Ursus C-360

Zasada jest prosta! jeżeli pojazd wykonujący lewoskręt ma uszkodzenia od przodu do środka pojazdu to winien jest skręcający ponieważ nie upewnił się czy może bezpiecznie wykonać manewr,natomiast jeżeli pojazd ma uszkodzenia od środka do tyłu wtedy winien jest ten który uderza dlatego że nie pozwolił skręcającemu na bezpieczne zakończenie manewru skrętu. Co innego jest wyprzedzanie na skrzyżowaniu, niestosowaniu się do znaku p4 (podwójna ciągła) a co innego spowodowanie kolizji. Tak samo jak błędne jest rozumowanie że jak jedziesz pijany zawsze przy kolizji czy wypadku będziesz winny.

Jeśli pojazd wyprzedzający zatrzymał się po kolizji 100m od miejsca zdarzenia, czy przeleciał przez jakiś płot jak przez masło, to nawet jeśli pojazd wyprzedzany jest przetarty na samym przodzie to raczej wina jest oczywista. Dużo zależy od policji.

Z tym pijanym to jednak nie słyszałem, żeby kiedykolwiek winny był ten trzeźwy. Niezależnie od sytuacji. Wiadomo, że pijany jest winny chociaż tego, że jest pijany, to zwala się zawsze na niego winę również za kolizje, itp. Ten trzeźwy najwyżej dostaje mandat za jakieś wykroczenie, tak przy okazji.

Tak już zazwyczaj bywa.

Miałem w tym roku taką sytuację, że jadę samochodem wieczorem, jeszcze nie było do końca ciemno ale już też nie tak widno i widzę przed sobą przyczepę wyładowaną skrzyniopaletami. No ale jedzie normalnie, to mogę wyprzedzić. Biorę go od lewej, a tam mały sadowniczy Deutz Fahr już zajmuje całą drogę (okazało się że ma jeszcze drugą przyczepę) bo skręca do siebie, przejazdu ani centymetra, kierunkowskaz oczywiście włączony, no a w przyczepie oświetlenie niesprawne. Wiem, że ci ludzie dość dużo jeżdżą po drodze z podobnymi ładunkami, w ciągniku niby oświetlenie sprawne, ale co z tego, skoro go zza tych przyczep nie było widać, a w nich brak jakiegokolwiek światła? Też poświaty od kierunkowskazu w ciągniku nie było widać, bo jak napisałem wcześniej nie była to jeszcze ciemna noc. Dobrze, że nie mam w zwyczaju jeździć szybko (no i nie ma czym:D) i cudować na drodze, to nic się nie stało...

A ten gość w tym małym D F-ie nawet nie widział czy coś z tyłu jedzie.

Zasada jest taka jeśli pojazd z tyłu zasygnalizował i zaczął manewr wymijania to ma pierwszeństwo , nawet jeśli ty masz kierunek , ostatnio nawet było w uwaga pirat ,

 

A co do tego czy z przodu czy z tyłu masz uszkodzenia tak jak napisał BOB to czesto jest tak , ze pojazd za nami juz dawno wukonuje manewr wymijania , a pojazd z przodu nagle skręca i wszyscy myślą ze jego wina i zganiaja na prędkość itp , a tak naprawdę to myślę ze w 70% jest to wina pojazdu skręcającego w lewo

 

A z ciągnikami już wgl inna historia bo jeśli ktoś widzi ciągnik to już zaczyna manewr pare setek wcześniej bo wie że ciągnik sie wlecze , a tu nagle skręca i bum , wiem z własnego doświadczenia bo identyczna sut, miał mój dziadek jak facet dostawczakiem przywalił w sam tył rozrzutnika ,

Mój kolega kiedyś przy lewoskręcie wy dachował osobówkę, tylko że wtedy była jego wina bo on jechał z dwiema przyczepami załadowanymi belami i nie miał kierunkowskazów. Zaczął skręcać a koleś już go wyprzedzał i tak się trafiło że osobówka trafiła akurat na przednie koło i tura i wy dachowała parę razy.

A ten gość w tym małym D F-ie nawet nie widział czy coś z tyłu jedzie.

 

Kobita. Mimo wszystko przydało by się trochę ostrożności w takiej sytuacji, bo nie dość, że niesprawne światła na końcu zestawu, to jeszcze tak jak mówisz. Ryzyko i to spore, takie skręcanie na wyczucie ,,a może nic nie będzie''.

Zasada jest taka jeśli pojazd z tyłu zasygnalizował i zaczął manewr wymijania to ma pierwszeństwo , nawet jeśli ty masz kierunek , ostatnio nawet było w uwaga pirat ,

 

Jeśli pierwszy zasygnalizował to się zgodze że ma pierwszeństwo ale jeśli pojazd przed nim ma już włączony (wcześniej niż on)kierunkowskaz to ten za nim nie ma prawa wyprzedzać i tyle.

Każdy chce szybciej wyprzedzić ciągnik i nie patrzy czy on ma kierunek czy nie po prostu wali.Jak ja z ojcem wracam ciągnikiem z działek a włanczamy się na krótki odcinek drogi ekspresowej można powiedzieć że końcówkę to czekamy aż wszyscy przejadą żeby ten nasz pas był prawie wolny strach teraz jeździć ciągnikami takie jak te

Chodzi o Jedlicze na Podkarpaciu? Jeśli tak to skąd jesteś? Nic nie słyszałem o tym wypadku ani za bardzo na necie nic o tym nie było..

 

Ja dlatego uważam że czym więcej świateł na ciągniku tym lepiej...nawet dodatkowe światła na kabinie bardzo pomagają... a jak jadę w nocy to włączam wszystkie możliwe światła i wtedy zawsze jest trochę bezpieczniej...

 

Przy skręcie w lewo to już całkiem przerąbane bo się kierowcy z mniejszymi ciągnikami w ogóle nie liczą... dopiero większego sprzętu się trochę obawiają..

Kiedyś też się spotkałem z taką sytuacją, zetorem jeszcze, kierunek dany, już ciągnik zaczął skręcać w lewo, gdy nagle wyskoczył nam samochód, dobrze że tata że jeszcze tata zdążył odbić w prawo szybko, milimetry dzieliły, żeby zetorek skączył by jak ta 60.... Teraz zakładaliśmy koguta, ale nic to nie zmieniło... nawet się na to nie chcą patrzeć.... albo jeszcze było w interwencjii kiedyś było, że kierowca skręcał pronarem z pługiem i audi jadące 120km/h wbiło się pług. wina jak zawsze poszła na rolnika.......

Tutaj więcej zdjęć.

 

http://www.jedlicze24.pl/wiadomosci/index.php?news=entry&id=186&view_id_&186

mojemu tacie tak samo rozwalił gość c 355... 20 lat temu

 

Jeśli pierwszy zasygnalizował to się zgodze że ma pierwszeństwo ale jeśli pojazd przed nim ma już włączony (wcześniej niż on)kierunkowskaz to ten za nim nie ma prawa wyprzedzać i tyle.

 

Ja na pisałem jeśli zasygnalizował i zaczął manewr , czyli jest juz na lewym pasie to ma pierwszeństwo , nawet jeśli pojazd przed nim sygnalizuje zmianę pasa ruchu

hmm nie ciekawie to wygląda :unsure: ,podobnie miał mój tata jechał jumzem z rozrzutnikiem i widział gościa że jedzie jeszcze daleko z tyłu samochód dał kierunek w lewo zjechał bliżej lewej żeby już nikt nie wyprzedzał,a tu dziadek bierze go prawie rowem na zakrętach w kształcie litery S i się zbił z ojcem gdy już właśnie skręcał ciągnik odrzuciło na prawą stronę ale na szczęście nic grożnego się nie stało dla ciągnika urwana kącówka drążka zgięte ramię zwrotnicy i powietrze zeszło z koła, a samochód poszedł na złom urwane koło i ogólnie pobity.Tak to jest z tymi kierowcami jak widzą ciągnik to nic z tego nie robią :unsure:

Dlatego w tych czasach jadąc ciągnikiem zwłaszcza trzeba myśleć za siebie i za "pojazdy samochodowe" do okoła ..

Trzeba poprostu patrzeć, aby nie wjeżdżac na zajęty już pas ruchu. Wielu myśli, że gdy jest kierunek to jadacy z tyłu mają deptać po hamulcach bo on skręca. Nie wiem kto tu był winny. Ale przyczepa nie ma świateł. Wystarczy, że kierowca ciągnika wjeżdżając na posesje lekko złamał ten zestaw i kierujący busem mógł nie widzieć kierunkowskazu. Poza tym jest różnica prędkości póki traktorzysta przybieże się do skrętu zatrzyma, zredukuje biegi itd. Inne auta mogą przejechać spory dystans.

W tym przypadku wszystko odbywało się na skrzyżowaniu, więc nikt nie miał prawa wyprzedzać ten ciągnik!!! (nawet bez sygnalizacji z jego strony)

Z takim podejściem jak ma większość rolników poruszających się po drogach to nie ma co się dziwić, że dochodzi do takich i podobnych sytuacji. Bo w końcu komu jest potrzebne lusterko za kilkanaście złotych choćby te jedne lewe, czy kawałek przewodu i 2 lampki z tyłu przyczepy. Nie wyobrażam sobie jazdy bez tych 2 sprawnych rzeczy nawet jeśli jadę wiejską drogą.

Często w okresie żniw poruszam się po tzw "siódemce" i są kierowcy którzy podziękują za to, że jadę przy samym poboczu migając światłami awaryjnymi. Są też i tacy którzy potrafią wyprzedzić przed samą wysepką stojącą na środku jezdni albo wyprzedzają na siłę gdy nie ma na to miejsca ale takich z daleka można dostrzec w lusterkach.

 

@pawlus224 lampy starego typu jak w c-360 posiadały odblask albo na kierunkowskazie albo na stopie. Te nowsze obecnie produkowane w miejsce starych tak jak piszesz są w środku całe czarne (pochłaniają część światła). Nie jest to jednak istotne jeśli instalacja jest zrobiona właściwie, a nie tak że żarówka się ledwie żarzy. Dodatkowo możesz je we własnym zakresie udoskonalić, wystarczy puszka srebrzanki w sprayu żeby pomalować wnętrze lampy przynajmniej w miejscu światła kierunkowego. Efekt gwarantowany.

Widać większość wychodzi z założenia, że skoro ma włączony kierunkowskaz to można jechać w ciemno. Bo przecież z tyłu coś miga i niech się inni martwią. Potem takie skutki. Na bank winnym zrobią kierowce traktora.

Prawda jest taka, że z naszych przepisów wynika, że winny jest traktorzysta który nie ustąpił pierwszeństwa busowi który go wyprzedał. Znajomy też przerabiał lewo skręt, nie ważne czy gość wyprzeda na ciągłej czy skrzyżowaniu albo zakazu wyprzedania, i tak musisz mu ustąpić pierwszeństwa wyprzedania przed dokonaniem lewo skrętu. Wina jest twoja a gość w najgorszym przypadku dostanie mandat za wyprzedanie w miejscu nie dozwolonym, ale ty jesteś sprawcą kolizji a nie daj boże wypadku.

W kodeksie ruchu drogowego można znaleźć kilka pkt.-ów na ten temat:

-Omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony

-Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudniania komukolwiek ruchu,

2) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

-Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

-Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym [...] (gdy jest on wyprzedzany) jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

Czyli jeśli nie jestem na skrzyżowaniu i chcę skręcić w lewo, to upewniam się, że nic mnie nie wyprzedza i nic nie jedzie z przeciwka, następnie włączam kierunek, jeszcze raz upewniam się i dopiero wtedy wykonuję manewr - pełnoprawnie!!!!!

Jeśli jednak widzę, że ktoś za mną jest już na lewym pasie lub ma włączony lewy kierunek, to zjeżdżam do prawej i czekam, aż zostanę wyprzedzony i wtedy jeszcze raz sprawdzam, sygnalizuję i jeśli mogę skręcam!!!

Na skrzyżowaniu można spojrzeć do tyłu, upewnić się czy nic nie jedzie z naprzeciwka, sygnalizować trzeba odpowiednio wcześniej, no i wykonać manewr.

NIKT NIE MOŻE WYPRZEDZAĆ NA SKRZYŻOWANIU!!!

witam

ja 8 godz dziennie latam osobówką robię ok 70 tys km rocznie bo taką mam pracę niekoniecznie latam drogami wojewódzkimi i to co spotykam na wiejskich drogach to czasami koszmar (sprzęt, brak oswietlenia, umiejetności i wyobraźni) po pracy uprawiam pole. I czy jeżdżę autem czy traktorem to po pierwsze zasada ograniczonego zaufania- to podstawa. Nie każdy w traktorze, aucie, ciężarówce, motorze, rowerze to dobry kierowca z wyobraźnią.....

pozdro