Berneński pies pasterski

Pies biega po gospodarstwie?

taki pies to chyba bardziej na podwórko niż do domu

Wszędzie jej pełno. 

Te psy się czują idealnie w domu, mam takiego samego i go do domu nie trzeba zapraszać, wystarczy dzwi zostawić otwarte i już jest na łóżku.

Hehe masz rację. Masz psa czy sukę.?

Ja mam Psa. Twoja też tak wszystko niszczy?? Bo mój to strasznie sobie szuka "zajęcia" !!!

Czasami jej się zdarzy buty powynosić, kable pogryść ogólnie nie lubi się nudzić 

No ale żeby brudasa na łóżko wpuszczać? 

Braudas to pojecie względne. Ooo tak nie lubi się nudzić, już palców brakuje żeby wyliczyć co mam zniszczył... Przytulał by się najlepiej non stop, a jak moja żona pokaże się na horyzoncie to nie odstępuje jej na krok.

2 godziny temu, Bartek933 napisał:

No ale żeby brudasa na łóżko wpuszczać? 

W którym miejscu jest brudna? 

1 godzinę temu, adamo_89 napisał:

Braudas to pojecie względne. Ooo tak nie lubi się nudzić, już palców brakuje żeby wyliczyć co mam zniszczył... Przytulał by się najlepiej non stop, a jak moja żona pokaże się na horyzoncie to nie odstępuje jej na krok.

W jakim jest wieku

w maju będzie miał 2 lata

A moja w maju rok a waży teraz prawie 35kg 

Pies w łóżku? Nigdy w życiu, tyłki im podcieracie czy o poduszkę wycierają? 

Jestem takiego samego zdania. Pies, kot na podwórku, czasami może wejść do mieszkania. W łóżku to żona i dzieci.

Ja dawno swojego nie ważyłem ale gdzieś ok. 60kg waży. Te ich "tyłki" sa czyszcze niż co niejednego człowieka....

Pasożyty i te sprawy

Moje zwierzęta są co 3-4 miesiące od robaczany i dostają tabletki od kleszczy i pcheł, dostają wszystkie szczepionki na bieżąco, kąpiemy je raz na jakiś czas. A czy ludzie tak często się odrobaczają jak są odrobaczane nasze pupile.... Każdy ma swoje poglądy, ja sobie nie wyobrażam życia bez zwierząt... Bednarczyk ogólnie jest na dworze w kojcu ale czasem go zabieram do domu bo bardzo lubi z nami przebywać, a mam jeszcze maltańczyka to ten cały czas jest z nami w domu i jeszcze do tego 2 koty i tchórzofredke. Odkąd pamiętam zawsze było jakieś zwierzę które mieszkało z nami i jakoś żyjemy i mamy się wszyscy dobrze.

pies bardzo ładny, mój szefo ma takiego

Ja też kręcę się wokół zwierząt, baa uważam że brud nam jest potrzebny. Ale do swojego łózką psa bym nie wpuścił

Tak jak pisałem brud to jest pojęcie względne, każdy ma inny wyznacznik brudu ale nie uważam że mi brud jest potrzebny... Ja ujebanego psa w błocie, gnoju czy po deszczu to bym nawet do domu nie wpuścił. A ten pies że zdjęcia widać że jest czysty i zadbany.

Tu nawet nie chodzi o brud tylko o inną florę bakteryjną psa i człowieka. Moja mama jest pielęgniarką i czasami opowiada mi o różnych przypadkach chorób odzwierzecych z jakimi styka się w pracy to aż trudno uwierzyć. Ale żyjemy w wolnym kraju i każdy postępuje jak uważa. Nie toleruje tylko jak ktoś przenosi zwyczaje ze swojego domu do kogoś innego np jak idzie "w gości".

Bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź. Zazdroszczę Ci z jednej strony takiego podejścia, świadomości itp. jestem uboższa o nią...

Kiedy byłam mała nie mogłam mieć w domu zwierząt, mama powtarzała mi, że jak będę dorosła i miła swój dom, to dopiero moge sobie trzymać zwierzęta  w swoim domu, a tak to mam dość ich na zewnątrz.. Teraz z perspektywy czasu, bo tak zostałam wychowana, również nie wyobrażam sobie zwierzęcia w domu.....ponieważ sporo jest zwierząt na zewnątrz dozaopiekowania i otaczają mnie ciągle. Nie potrafiłabym rozdzielić ich na bardziej i mniej czyste separując. Dlatego  trochę czuję żal, że nie jestem w stanie zrealizować mojego dziecięcego marzenia.....To nazywa się brzydko 'bioasekuracja'.

20 minut temu, adamo_89 napisał:

Moje zwierzęta są co 3-4 miesiące od robaczany i dostają tabletki od kleszczy i pcheł, dostają wszystkie szczepionki na bieżąco, kąpiemy je raz na jakiś czas. A czy ludzie tak często się odrobaczają jak są odrobaczane nasze pupile.... Każdy ma swoje poglądy, ja sobie nie wyobrażam życia bez zwierząt... Bednarczyk ogólnie jest na dworze w kojcu ale czasem go zabieram do domu bo bardzo lubi z nami przebywać, a mam jeszcze maltańczyka to ten cały czas jest z nami w domu i jeszcze do tego 2 koty i tchórzofredke. Odkąd pamiętam zawsze było jakieś zwierzę które mieszkało z nami i jakoś żyjemy i mamy się wszyscy dobrze.

 

Edytowane 11 Marca 2019 przez Gość

@Krzysztof81 No racja tak jest trafiają się takie rzeczy, moja żona jest lekarzem i o różnych patologiach mi opowiada. U mnie może jest inaczej bo my zawsze dbamy o zwierzęta i je szczepimy a jak chorują to jadą do weterynarza. A co chodzi o ludzi to wszystko zależy od ich wychowania... my jak gdzieś jedziemy i jest z nami maltańczyk to siedzi non stop na kolanach a nie lata u kogoś po całym domu, wstyd byłoby mi jakby tak latał i robił co chciał.

Kiedyś u znajomych kiedy zaprosili mnie na obiad i zobaczyłem jak gospodyni po obiedzie stawia mój talerz z kilkoma kośćmi na podłodze i je z niego ich jamnik to był ostatni raz kiedy coś u nich zjadłem 🤢

@Ywa Bardzo mi miło, dziękuję. Wszystko przed Tobą:) moi teście mieli podobne podejście jak Ty. Za czasów kawalera kiedy chodziłem z obecnie moją żoną kupiliśmy im yorka na jakąś tak rocznice, nie byli z tego powodu zadowoleni, a w tej chwili mają już trzy psy dwa yorki i beagla:-) Moje zwierzęta są traktowane na równi i do ich rasy. nie selekcjonuje je na brudny mniej brudny czysty. Maltańczyk nie przetrwał by mrozów na dworze więc mieszka w domu bernenczyk męczył by się w domu bo nie lubi ciepła preferuje mróz więc śpi na dworze ale czasem wchodzi do domu a koty mają wybór albo dom albo na dworze ale raczej wolą być ma dworze.