Skocz do zawartości

Setik

Działka po zlikwidowanej soi. Zwierzyna zaczyna robić szkody.


Rekomendowane komentarze

Czemu zlikwidowałeś? I co powiesz na temat uprawy soi, jak to wychodzi, jak ze zbytem i przede wszystkim czy coś zostaje oprócz dopłaty? 😅

Odnośnik do komentarza

Deszczu też chyba u Ciebie nie brakowało... Jak z grzybem na zbożach? Ktoś kto nie pryskał ma po co kombajnem wjeżdżać?

Odnośnik do komentarza

Soja zlikwidowana bo nie było co kosić, ciężka ziemia i orka wiosnenna to nie to co lubi ta roślina :) bardzo fajna i przyjemna roślina do prowadzenia, w tym roku nie miałem gdzie siać ale od przyszłego roku znowu wracam do uprawy :) coś zostaje, kokosów nie ma ale przy 1,5t z hektara przynajmniej straty nie będzie. Co do deszczu to.. Susza stulecia... Ciągnik się topi na łąkach, siano niedawno z pierwszego pokosu zebrałem.. Grzyby były zwalczane w pierwszym zabiegu, z drugiego zabiegu zrezygnowałem bo było sucho, chciałem t3 zrobić ale jak nie wiatr to deszcz, to miałem co innego do roboty i tak zostało że tylko t1 zrobione...

Odnośnik do komentarza

Ja w tym roku u siebie zrobiłem dwa razy na grzyba i widzę, że ci, którzy nie robili wcale kłosy cieniutkie i ziarno poślad... Kwiecień 12mm, maj 142mm, czerwiec 100mm, lipiec już też prawie 100mm.

Odnośnik do komentarza

U mnie T1 i T2 poszlo i póki co jeszcze kolor trzyma a sa już takie co czarne jak węgiel prawie a tu dalej deszcze nadają... Fuzariozy też miejscami się złapały aż czerwono. No niestety ten rok na grzyby urodzajny... Szkoda, że nie w lesie 😆. Co do soi to fajnie się z nią "wspolpracuje" ale dziczyzna strasznie lubi a i nie wiem czy bez dosuszania idzie to trzymać czy musowe suszenie? Miałem jeden raz soję i zebrałem tyle co kupiłem na siew wiec temat zawisł na kolku...

Odnośnik do komentarza

No niestety, u mnie grzybki też swoje 5 groszy dodały, tragicznie nie wygląda ale faktycznie efekty widać bo ci co w ogóle nie chronią zbóż mają już praktycznie pszenicę do koszenia i czarne. 

Co do grzybów w lesie to w okolicach Grabu, Krępnej, Olchowca to grzybów było od cholery :D Ja za grzybami nie chodzę ale moja mama i sąsiad tachali po kilka reklamówek z tamtych stron. 

U siebie soję desykowałem na kilku kawałkach gdzie było zieleniny dużo, wilgotność była optymalna a swoje i tak przeleżała rozsypana cienką warstwą na strychu przed sprzedażą.  No u mnie też się sarenki ładnie pasły... 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v