Wstaję, wychodzę z psem, idę do pracy, pracuję z przerwą na obiad, wracam z pracy, wychodzę z psem, coś jem, komputer, kąpiel, spanie. I kolejny dzień to samo - w weekendy jest tylko odskocznia od harmonogramu Swoją drogą - tak sobie teraz myślę, że potrzebna mi nowa smycz dla psa - obecna jest w opłakanym stanie przez zbyt długą rozmowę z sąsiadem A no widzicie - jeszcze zdarza mi się pogadać z sąsiadem w czasie spaceru, albo od czasu do czasu ktoś wpadnie do mnie na kawę