Ja to wszystko rozumiem, mam kilka tych motocykli z Prlu którymi jeździli nasi ojcowie albo i dziadkowie i staram się czasami przejechać w normalnym użytkowaniu do sklepu czy do znajomych. Wiadomo ile sztuk jest na rynku, więcej już nie będzie. Pamiętam jak Sokola 600 albo 1000 można było kupić ładnego za 70 tysięcy. Teraz pewnie trzeba z 400. U Czechów jakoś Jawy/ Cz tak nie podrożały, z Ukrainy/ Białorusi też też Urale i Dniepr ciągną do nas, no tam akurat inny stosunek pieniądza do naszego. Ale mi się wydaje, że ceny tych zabytkowych motocykli jakoś wywaliły w kosmos. Ktoś woli powiedzieć więcej jak za mało i tak jeden drugiego napędza. I stąd te chore ceny.