Skocz do zawartości

Uprawa bezorkowa


sambao

Rekomendowane odpowiedzi

Wybrane dla Ciebie

Uważał bym na namysło, według mnie jakość nie jest tragiczna ale nie jest to materiał taki jak powinien. Mam agregat uprawowy i po dwóch sezonach już dziury na sworznie idą w jajko. Trudno też u nich z gwarancją, lał mi się siłownik od składania i długo nie mogłem sie doczekać wymiany, diler mówił że kręcili nosem żeby wymienić. A i ogólnie firma z którą trudno się dogadać, w momencie zakupu przestali produkować przednie wałki do tego agregatu co kupiłem, prosiłem sie pare razy bezpośrednio i pośrednio przez dilera żeby zrobili mi te wałki- ni hu hu nawet wycietych elementów do pospawania nie zrobią, W tym roku kupiłem wałki jakiegoś ulepa z olx (jakość materiału tragiczna) żeby dołożyć a znajomy mi pokazuje że te barany znowu zaczeły robić wałki do tego agregatu- myślałem że mnie poyebbbie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Tomek90 napisał(a):

Według producenta 160km. Nie za dużo tych zębów? 

mam podobnego z Francji 8 zębów na 4 m i rusza całą powierzchnię zęby co 1 m a tu nawalili zębów co 50cm bo myślą że im więcej tym lepiej a tu chodzi o ograniczenie niepotrzebnego tarcia nawet zrobili tak że ząb prawy idzie za zębem lewym żeby nie rozcinać niepotrzebnie gleby 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 15.11.2024 o 08:01, rocco0987 napisał(a):

Uważał bym na namysło, według mnie jakość nie jest tragiczna ale nie jest to materiał taki jak powinien. Mam agregat uprawowy i po dwóch sezonach już dziury na sworznie idą w jajko. Trudno też u nich z gwarancją, lał mi się siłownik od składania i długo nie mogłem sie doczekać wymiany, diler mówił że kręcili nosem żeby wymienić. A i ogólnie firma z którą trudno się dogadać, w momencie zakupu przestali produkować przednie wałki do tego agregatu co kupiłem, prosiłem sie pare razy bezpośrednio i pośrednio przez dilera żeby zrobili mi te wałki- ni hu hu nawet wycietych elementów do pospawania nie zrobią, W tym roku kupiłem wałki jakiegoś ulepa z olx (jakość materiału tragiczna) żeby dołożyć a znajomy mi pokazuje że te barany znowu zaczeły robić wałki do tego agregatu- myślałem że mnie poyebbbie

Możesz jakieś zdjęcia pokazać, jak to wygląda? Właśnie się przymierzamy do nowej brony talerzowej 6m i namyslo cenowo jest konkret, ale właśnie trochę jeszcze mam obawy co do jakości. XTRO posiada 5m już 2 rok, to jak z nim rozmawiałem, to sobie chwalił. Myślałem jeszcze o agrotomie, bo u nich "niewiele" drożej, jak namyslo, ale jakoś strasznie dużo połączeń śrubowych na ramie. A cała reszta to już odleciała z cenami w kosmos. 6m talerzówka od namyslo kosztuje połowę z tego, co popokazowa z kuhna o szerokości 5m. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile teraz taka talerzówka tania kosztuję. 

Ja mam AgroMasz  5  metrów z  8 lat i  myśle zmienić na używanego Lemkena Rubina, tu trzeba dać z 75 tyś. 

 Ale w tym roku dołożyłem 14 tyś do mojej i  jakoś bez awarii  robiłem pole i tylko raz pękła   przy mocowaniu talerzy.

W tamtym roku  co 10 ha zjeżdżałem i spawałem mocowania wałów, w tym roku zamiast  profili wyciołem z blachy 12 i 15 mm   i podwójnie z tego zrobiłem mocowania wałów, ale koszt ponad 4 tyś. Nie mówiąc i  padających łożyskach bez obsługowych za 220 całe piasty, remontować nie opłaca sie. 

Namysło odlądałem w tamtym roku 2 maszyny u znajomego to   jakby  palnikiem wszystko wycinane, masakra. Raczej tego bym nie kupił.

Edytowane przez tomek73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szewera jezeli chodzi o rzepak to kepiej mzuri.  Powiem od razu, ja wynajmuję udługę . Lepiej radzi sobie z resztkami pozniwnymi ,szewera jest bardziej kompaktowa  ,koszt usługi podobny. Przy zakupie obu maszyn spora różnica, więc jak dla mnie usługobiorcy lepiej mzuri. 

Widziałem też u sąsiada posiane horszem, tez bez zapychania i dobre wschody.

Stripe till  na pewno jest szybszy, lepsze wschody podczas suszy, mozliwosci ograniczenia nueco nawozenia i normy nasion na hektar.

Cena usługi to 600 zł za ha u mnie.

Gdybym zakmował się tylko gospodarstwem to pewnie byloby bez strip tilu,  ta technika wymaga duzego ciągnika i drogiej maszyny. 

Wdanie w okolicach miliona na ciągnik z siewnikiem  na gospodarstwo w okolicach 30 ha to juz zawrotna kwota. Tym bardziej, ze praca na etacie nie pozwoli na dorobienie na usługach.

Ta szewera jest z okolicy Zamoscia  widzę trochę rakich maszyn  w okolicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.11.2024 o 11:52, Maniaks napisał(a):

 6m talerzówka od namyslo kosztuje połowę z tego, co popokazowa z kuhna o szerokości 5m. 

Jak myślisz, czemu tak jest?

Mam agregat farmet kopaktomat, sąsiad ma expom wicher. Mój robi 2razy tyle ha i jest 2lata starszy, ma oryginalne łożyska, żadnych pęknięć, spawów, zgięć itp. Sąsiad łożyska wymiana przynajmniej raz na sezon, spawarki też używa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jacek1296 napisał(a):

Jak myślisz, czemu tak jest?

Mam agregat farmet kopaktomat, sąsiad ma expom wicher. Mój robi 2razy tyle ha i jest 2lata starszy, ma oryginalne łożyska, żadnych pęknięć, spawów, zgięć itp. Sąsiad łożyska wymiana przynajmniej raz na sezon, spawarki też używa.

Mamy kompaktor 5m zawieszany od lemkena. Pękł nam ten pręt (średnica bodajże 80 mm, powtarzam 80 mm), który trzyma środkową sekcję roboczą. Tak więc i te zachodnie mają chwile słabości. Mamy talerzówkę Mandama już 8 lat i nic nie pęka na ramie, łożyska też oryginalne, a talerze ze średnicy 560 mm już mają po 490 mm, więc też sporo zrobiła. Jedyne co pękało, to śruby trzymające profil wałów uprawowych. Ja myślę, że często gęsto pęknięcia na maszynie to niewłaściwe użytkowanie maszyn bądź jakieś nieprzewidziane obciążenia maszyny spowodowane np. uderzeniem w słup czy konar drzewa, a potem ludzie się dziwią, że coś pęka. 

Na pewno te zachodnie są lepsze jakościowo, mają pewne rzeczy bardziej przemyślane i w to nie wątpię. Tylko nie jest to warte dwukrotności ceny polskiego odpowiednika. To jest zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza na obecne czasy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maniaks napisał(a):

Mamy kompaktor 5m zawieszany od lemkena. Pękł nam ten pręt (średnica bodajże 80 mm, powtarzam 80 mm), który trzyma środkową sekcję roboczą. Tak więc i te zachodnie mają chwile słabości. Mamy talerzówkę Mandama już 8 lat i nic nie pęka na ramie, łożyska też oryginalne, a talerze ze średnicy 560 mm już mają po 490 mm, więc też sporo zrobiła. Jedyne co pękało, to śruby trzymające profil wałów uprawowych. Ja myślę, że często gęsto pęknięcia na maszynie to niewłaściwe użytkowanie maszyn bądź jakieś nieprzewidziane obciążenia maszyny spowodowane np. uderzeniem w słup czy konar drzewa, a potem ludzie się dziwią, że coś pęka. 

Na pewno te zachodnie są lepsze jakościowo, mają pewne rzeczy bardziej przemyślane i w to nie wątpię. Tylko nie jest to warte dwukrotności ceny polskiego odpowiednika. To jest zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza na obecne czasy. 

U mnie z uni talerzówka ARES TXL na talerzach 560 przerobiła z 1000 - 1300 ha i też calutka nic nie popękane żadne łożysko nie było wymieniane , jedynie co jakiś czas talerz musiałem wymienić bo zdarzało się że pod naciskiem natrafifszy na kamień talerz rozerwało , w sumie chyba wymieniłem z 6 sztuk , stoi cały czas pod chmurką i nawet deka rdzy nie ma , tak że jakoś się to kręci 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unia to niby taki top of the top jeśli chodzi o polskich producentów, jakością i przede wszystkim cenami dorównuje do zachodnich producentów. Chętnie bym wziął talerzówkę Unii, ale cena też kosmos. 

Zresztą tak a propos cen i różnic między mniejszymi polskimi firmami a zachodnimi molochami. Myślicie, że ta cena dzisiaj wynika tylko i wyłącznie z jakości? Przecież takie Namyslo czy Batyra to na dzisiejsze czasy trochę takie garażowe zakłady. Brak działu R&D, dziesięciu konstruktorów czy innych "niepotrzebnych" działów (mniejsze koszty wynagrodzeń), mały obszar (mniejszy podatek od nieruchomości), sprzedaż bezpośrednia (brak dodatkowej marży u dealerów, którzy też nieźle nas robią bez mydła). To wszystko finalnie się składa na cenę maszyny.
Owszem, kiedyś to miało znaczenie, bo sprzęt trzeba było zaprojektować od zera, testować w warunkach pracy (przynajmniej tak to widzę), więc pewne rzeczy były faktycznie lepsze na zachodzie, ale teraz, gdzie każdy już pewne rozwiązania podpatrzył u konkurencji i się to kopiuje praktycznie 1 do 1, to dlaczego polskie miałoby być gorsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Maniaks napisał(a):

Mamy kompaktor 5m zawieszany od lemkena. Pękł nam ten pręt (średnica bodajże 80 mm, powtarzam 80 mm), który trzyma środkową sekcję roboczą. Tak więc i te zachodnie mają chwile słabości. Mamy talerzówkę Mandama już 8 lat i nic nie pęka na ramie, łożyska też oryginalne, a talerze ze średnicy 560 mm już mają po 490 mm, więc też sporo zrobiła. Jedyne co pękało, to śruby trzymające profil wałów uprawowych. Ja myślę, że często gęsto pęknięcia na maszynie to niewłaściwe użytkowanie maszyn bądź jakieś nieprzewidziane obciążenia maszyny spowodowane np. uderzeniem w słup czy konar drzewa, a potem ludzie się dziwią, że coś pęka. 

Na pewno te zachodnie są lepsze jakościowo, mają pewne rzeczy bardziej przemyślane i w to nie wątpię. Tylko nie jest to warte dwukrotności ceny polskiego odpowiednika. To jest zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza na obecne czasy. 

Niestety te śruby to tragedia. Ja często muszę nowe zakładać. Ale to może być wina mojego ojca. Bo on tym dużo robi a lubi sobie tym kolka kręcić. Talerze niestety już siadają. Właśnie mam 2 do roboty. I nie wiem czy też na wiosnę jeszcze te same nie były. Także boje się ze jak siada raz łożyska to już wystarczy i będzie regularnie. 

Prasy z uni to ponoć dramat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maniaks napisał(a):

Unia to niby taki top of the top jeśli chodzi o polskich producentów, jakością i przede wszystkim cenami dorównuje do zachodnich producentów. Chętnie bym wziął talerzówkę Unii, ale cena też kosmos. 

Zresztą tak a propos cen i różnic między mniejszymi polskimi firmami a zachodnimi molochami. Myślicie, że ta cena dzisiaj wynika tylko i wyłącznie z jakości? Przecież takie Namyslo czy Batyra to na dzisiejsze czasy trochę takie garażowe zakłady. Brak działu R&D, dziesięciu konstruktorów czy innych "niepotrzebnych" działów (mniejsze koszty wynagrodzeń), mały obszar (mniejszy podatek od nieruchomości), sprzedaż bezpośrednia (brak dodatkowej marży u dealerów, którzy też nieźle nas robią bez mydła). To wszystko finalnie się składa na cenę maszyny.
Owszem, kiedyś to miało znaczenie, bo sprzęt trzeba było zaprojektować od zera, testować w warunkach pracy (przynajmniej tak to widzę), więc pewne rzeczy były faktycznie lepsze na zachodzie, ale teraz, gdzie każdy już pewne rozwiązania podpatrzył u konkurencji i się to kopiuje praktycznie 1 do 1, to dlaczego polskie miałoby być gorsze?

No fakt , teraz się nie orientuję w cenach , ale w 2012 roku jak ją kupowałem to musiałem wówczas wysupłać

25 600 brutto 

Edytowane przez mysza103
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maniaks napisał(a):

Unia to niby taki top of the top jeśli chodzi o polskich producentów, jakością i przede wszystkim cenami dorównuje do zachodnich producentów. Chętnie bym wziął talerzówkę Unii, ale cena też kosmos.

1 godzinę temu, Maniaks napisał(a):



Na pewno te zachodnie są lepsze jakościowo, mają pewne rzeczy bardziej przemyślane i w to nie wątpię. Tylko nie jest to warte dwukrotności ceny polskiego odpowiednika. To jest zdecydowanie za dużo. Zwłaszcza na obecne czasy. 

 

Przeczytaj dokładnie co napisałeś.

Za jakość trzeba zapłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maniaks napisał(a):

Unia to niby taki top of the top jeśli chodzi o polskich producentów, jakością i przede wszystkim cenami dorównuje do zachodnich producentów. Chętnie bym wziął talerzówkę Unii, ale cena też kosmos. 

Zresztą tak a propos cen i różnic między mniejszymi polskimi firmami a zachodnimi molochami. Myślicie, że ta cena dzisiaj wynika tylko i wyłącznie z jakości? Przecież takie Namyslo czy Batyra to na dzisiejsze czasy trochę takie garażowe zakłady. Brak działu R&D, dziesięciu konstruktorów czy innych "niepotrzebnych" działów (mniejsze koszty wynagrodzeń), mały obszar (mniejszy podatek od nieruchomości), sprzedaż bezpośrednia (brak dodatkowej marży u dealerów, którzy też nieźle nas robią bez mydła). To wszystko finalnie się składa na cenę maszyny.
Owszem, kiedyś to miało znaczenie, bo sprzęt trzeba było zaprojektować od zera, testować w warunkach pracy (przynajmniej tak to widzę), więc pewne rzeczy były faktycznie lepsze na zachodzie, ale teraz, gdzie każdy już pewne rozwiązania podpatrzył u konkurencji i się to kopiuje praktycznie 1 do 1, to dlaczego polskie miałoby być gorsze?

Polscy producenci nawet nie potrafią porządnie odgapić z zachodnich wzorców .Taki Horsch czy Vadersztadt jeżeli po dwóch latach uznają że w maszynie należało coś inaczej zaprojektować to jadą nawet do Polski i to zmieniają na nowe rozwiązanie -a co robią nasi? jak położysz kasę to jesteś już stracony a reklamacja to wręcz przestępstwo .Znam przypadek że Claas PL stwierdził że nie wymieni a z niemiec przyjechali i wymienili - a kombajn się już 3 razy palił z tej wady 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maniaks napisał(a):

Unia to niby taki top of the top jeśli chodzi o polskich producentów, jakością i przede wszystkim cenami dorównuje do zachodnich producentów. Chętnie bym wziął talerzówkę Unii, ale cena też kosmos. 

Zresztą tak a propos cen i różnic między mniejszymi polskimi firmami a zachodnimi molochami. Myślicie, że ta cena dzisiaj wynika tylko i wyłącznie z jakości? Przecież takie Namyslo czy Batyra to na dzisiejsze czasy trochę takie garażowe zakłady. Brak działu R&D, dziesięciu konstruktorów czy innych "niepotrzebnych" działów (mniejsze koszty wynagrodzeń), mały obszar (mniejszy podatek od nieruchomości), sprzedaż bezpośrednia (brak dodatkowej marży u dealerów, którzy też nieźle nas robią bez mydła). To wszystko finalnie się składa na cenę maszyny.
Owszem, kiedyś to miało znaczenie, bo sprzęt trzeba było zaprojektować od zera, testować w warunkach pracy (przynajmniej tak to widzę), więc pewne rzeczy były faktycznie lepsze na zachodzie, ale teraz, gdzie każdy już pewne rozwiązania podpatrzył u konkurencji i się to kopiuje praktycznie 1 do 1, to dlaczego polskie miałoby być gorsze?

Skoro twierdzisz ze unia to polskie top of the top to widać jakie pojęcie o jakości polskich maszyn masz i zachodnich. 

Rzeczywistość jest taka ze tyle razy ile zdazy się zachodniej maszynie zepsuć, tyle samo polska się nie popsuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam talerzowke z tolmetu astat na talerzach 620 albo 610 nie pamietam. duzo nie zrobila, ale pod 500 ha juz pewnie za nia. roznica miedzy slupicami 560 a tymi wiekszymi co wzialem jest kolosalna. ona wyglada jak niszczyciel czolgow. zeby tam cos peklo, to musiałabym o slup betonowy zawadzic, a najlepiej z rozpedu. moj ojciec jest z zawodu mechanikiem, ale i slusarz, kowal, spawacz i kontrola jakosci. taki stary dobry majster. jak cos kupujemy to biore go by ocenil wykonanie. jego konik to spawanie, byl w sumie egzaminatorem na kursach spawania. jak wzięliśmy astata to mowil, ze maja dobrego spawacza, faktycznie spawy polozone rowno. jesli chodzi o opieke pogwarancyjna, albo odpowiedzialnosc konstrukcyjna to polskie firmy leza na dnie. wal daszkowy mial kilka pierscieni lekko zwixhrowanych i ocieraly o skrobaki. mowie im to, a oni ze wiedza o tym problemie, jiz go zlikwidowali, bo kupili fajna maszyne do giecia tych lierscieni. pytam sie a co z moim walem?! no ....nic sie nie da zrobić 🤕😂 odkrecilem skrobaki i juz, ale podejscie po skur.....nie. a fabryke maja 20 km ode mnie 😃 robia to porzadnie, jedynie te ich śruby do regulacji glebokosci sa nedzne. nawet na zagranicznych stronach chocby w irlandii pisza,ze wola nowa polska niz tak drogiego lemkena. po prostu ich nie stac. nawet pisali ,ze biora nowa, zjada ja ,biora nastepna, ze to tamsze niz wymiana czesci no w lemkenie. jakies tam kiedys forum rolnicze z irlandii mi wpadlo w oko. pewnie sa i tacy co wola fajnego lemkena, ale i ci co nie maja tyle kasy. ja teraz chcialbym kupic trzybelkowca na oponach, by zawiesic siewnik i siac z gleboka uprawa. ale najpierw jakis traktor troche mocniejszy,.a od handlarzy to az skora cierpnie🤕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Siedzacybyk napisał(a):

mam talerzowke z tolmetu astat na talerzach 620 albo 610 nie pamietam. duzo nie zrobila, ale pod 500 ha juz pewnie za nia. roznica miedzy slupicami 560 a tymi wiekszymi co wzialem jest kolosalna. ona wyglada jak niszczyciel czolgow. zeby tam cos peklo, to musiałabym o slup betonowy zawadzic, a najlepiej z rozpedu. moj ojciec jest z zawodu mechanikiem, ale i slusarz, kowal, spawacz i kontrola jakosci. taki stary dobry majster. jak cos kupujemy to biore go by ocenil wykonanie. jego konik to spawanie, byl w sumie egzaminatorem na kursach spawania. jak wzięliśmy astata to mowil, ze maja dobrego spawacza, faktycznie spawy polozone rowno. jesli chodzi o opieke pogwarancyjna, albo odpowiedzialnosc konstrukcyjna to polskie firmy leza na dnie. wal daszkowy mial kilka pierscieni lekko zwixhrowanych i ocieraly o skrobaki. mowie im to, a oni ze wiedza o tym problemie, jiz go zlikwidowali, bo kupili fajna maszyne do giecia tych lierscieni. pytam sie a co z moim walem?! no ....nic sie nie da zrobić 🤕😂 odkrecilem skrobaki i juz, ale podejscie po skur.....nie. a fabryke maja 20 km ode mnie 😃 robia to porzadnie, jedynie te ich śruby do regulacji glebokosci sa nedzne. nawet na zagranicznych stronach chocby w irlandii pisza,ze wola nowa polska niz tak drogiego lemkena. po prostu ich nie stac. nawet pisali ,ze biora nowa, zjada ja ,biora nastepna, ze to tamsze niz wymiana czesci no w lemkenie. jakies tam kiedys forum rolnicze z irlandii mi wpadlo w oko. pewnie sa i tacy co wola fajnego lemkena, ale i ci co nie maja tyle kasy. ja teraz chcialbym kupic trzybelkowca na oponach, by zawiesic siewnik i siac z gleboka uprawa. ale najpierw jakis traktor troche mocniejszy,.a od handlarzy to az skora cierpnie🤕

3m brona talerzowa albo mniejsze tobie nie będzie pękać bo jeździ z małymi ciągnikami, sa lekkie nie robią głęboko. Widziałem 3m rubina spawanego ale on waży ponad 2 razy więcej jak polska, robiz ciągnikiem bliżej 200km niz 100km pod większym obciążeniem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moj astat wazy 1700 kg ,nie jest malo, rubin chyba 2200 albo 2500 kg. odkręciłem po kednym talerzu,bo ma dłuższych slupicach ostatni talerz robil dol. teraz jest lepiej. a robie na glebokosc ok 10 cm , a czasem o wiecej zalezy co potrzeba. natomiast nie jezdze tak szybko , zetor 12045 na 2 😃 no , gdyby nie kabina wiatr we wlosach by hulał 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez yaro_1
      Witam. Za siedliskiem miałem łąkę. W sierpniu popryskałem ją randapem, później potalerzowałem, zaorałem i posiałem pszenicę. Około 3 tygodnie temu zaczęły się pojawiać kopce kretów i cały czas ich przybywa. Macie jakiś sposób na pozbycie się kretów. Wcześniej na łące też były, ale pomagało posypanie soli, przynajmniej ograniczało ich liczbę. 
    • Przez Ziel
      Witam forumowiczów.
      Szukam osoby z wykształceniem chemicznym najlepiej wyższym,
      potrzebuję opis sposobu przygotowania gleby do badań zawartości azotu ogólnego, badanie miało by być przeprowadzone sprzętem laboratoryjnym, tj podgrzewacz do 400 stopni C, spektrofotometr oraz testy kuwetowe (gotowce) o różnych zakresach.
      Najbardziej ciekawi mnie w jaki sposób postępować z glebą aby nadawała sie do testu kuwetowego. Obsługa urządzeń ww. Jest mi znana.
       
    • Przez maroon
      Czy ktoś z was przerabiał takie problemy i wie jak to wygląda w świetle prawa- czego można się domagać po złapaniu jakiegoś cymbała który robi szkody w naszych uprawach? Sąsiad właśnie czatuje na jednego takiego i dziś rozmyślaliśmy w jaki sposób pozbyć się takich debili - deski z gwoździami, rozciągnięty drut - czy jeśli ktoś sobie zrobi krzywdę na moim polu to ja za to odpowiem? Kiedyś w wiosce jeden z takich baranów jeździł crossem po polach ale że wiadomo było kto to to się poszło do rodziców a oni na to że "Gdzie ma jeździć?" Sąsiad na to że on trenuje boks i jak go jeszcze raz zobaczy na polu to sobie potrenuje bo nie ma na kim trenować Pomogło Ale to można zastosować jeśli się zna sprawcę - a co radzicie zrobić na nieznanych osobników i jak to wygląda w świetle prawa?
    • Przez m_i_c_h_a_l
      Cześć,
      Chciałem się podpytać czy warto wchodzić w ekoschemat 'Opracowanie i przestrzeganie planu nawożenia - wariant podstawowy' ?
      Przy moim areale nie obowiązuje mnie ten ekoschemat, zastanawiam nad nim i pytanie czy dla kilkuset złotych większych dopłat warto go realizować?
      Czy nie będzie tak, że będzie więcej kontroli i problemów niż to warte?
    • Przez kingway
      Witam , jaki polecicie oprysk na oziminy ? Chodzi o zyto , pszenżyto , pszenicę ? Myślę nad Beflex plus Sunfire plus Xanadu - taki poleca mi znajomy oraz Bacara a ja myślę nad tolurexem i lentipurem - choć podobno słabo sobie radzą z tomką ościstą ? Co o tym myślicie ? 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v