Skocz do zawartości

Orka i siew w jednym przejeździe - próby


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

jakiś czas temu rozpocząłem dyskusję o orce i uprawie w jednym przejeździe, wspominając w trakcie o opcji siewu. Na ten moment możemy już coś pokazać. 

Obsialiśmy mały kawałek żytem w listopadzie 2018. 

Uprzedzając część komentarzy, które wynikać będą z faktu, że film nie wyjaśnia wszystkiego, podaję kilka faktów: 

- maszyna to prototyp, nie wszystko z docelowych założeń na ten moment funkcjonuje, gdyż wszystko wymaga nakładu czasu i srodków,

- wysiewamy ziarno poprzez redlice talerzowe oraz nawozy mineralne poprzez redlice nabudowane na zęby włóki,

- ściezki technologiczne będą jak najbardziej możliwe do wykonania w niedalekiej przyszłości,

- maszyna na filmie jest wyposażona w jeden wał doprawiający, gdyż do prób nie potrzebowaliśmy nic więcej,

- waga maszyny w pokazanej konfiguracji to około 1300 kg bez materiału siewnego,

- wiosną pokażemy materiał z porządnym pługiem oraz usprawnieniem poprawiającym widoczność podczas transportu,

- dodaję poglądowe zdjęcie wschodów z grudnia.

 

Zapraszam.

 

 

 

 

wschody.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak w poprzednim Twoim temacie potrafiłem podzielić się spostrzeżeniami tak samo i w tym zrobię.

Rozwiązanie do przyjęcia ale tylko na glebach gdzie uprawa może zostać ograniczona do wału więc grupa gleb lekkich. Nawożenie z musu albo przed orką albo po siewie, o ścieżkach warto pomyśleć bo skazywać się na GPS nie każdy teraz może.Ten prototyp jaką ma wydajność faktyczną i czy nie szybciej będzie dwoma zestawami czyli bardziej tradycyjnie.

Pytanie dlaczego rolnicy rezygnują i czy nie da się temu zapobiec 

Pytanie trochę dziwne, kontra może być  taka: Dlaczego rolnicy mają zrezygnować z tradycyjnych i powszechnych sposobów siewu i jak temu zapobiec ;)

Jak dla mnie to czas pokaże czy to się przyjmie czy też przeminie, niczym  moda będąc tylko  ciekawostką

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KarolGromadzki napisał:

Gdyby minusy miały być nie do przejścia i miałyby przekreślać taki sposób uprawy, to byśmy sobie tym dalej głowy nie zawracali. Pług chyba nie pójdzie w odstawkę tak szybko. Pytanie dlaczego rolnicy rezygnują i czy nie da się temu zapobiec ;)

co do ścieżek to należy dopasować szerokość opryskiwacza do zestawu bo tak prościej a zastosował bym elektrozawory ACORD proste  i niezawodne tak zastanawiam się nad zmiennością szerokości orki podyktowaną zmiennością gleby ( trochę ciężko utrzymać idealną linię przejazdu przy orce na zmiennej glebie )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pigmei, dlaczego pytanie jest dziwne? Czy rolnicy rezygnują z orki ze względu na fatalną jakość uprawy, kłopoty z zachwaszczeniem i niskim plonowaniem?

Uważam, że prezentowany system nie stoi w opozycji do tradycyjnego - ma jedynie zredukować koszty. A gdyby z powodzeniem siał na różnych rodzajach gleby, to je zredukuje. Kolejne pytanie, jakie można sobie postawić, czysto teoretyczne - jak zareagowałby zachodni przemysł w momencie, kiedy nasi rolnicy wyzbyli by się wszystkich pługów, a rynek byłby przesycony zestawami do uprawy uproszczonej i jakie w związku z tym nastałyby trendy. Ja tego nie wiem, mogę się tylko domyślać, ale uważam, że każdy powinien się zastanowić. Coś musi się sprzedawać, nie może być przerw. Dlatego śmiem sądzić, że pług przeżyje. 

Nawożenie jest w pakiecie - włóka z przodu zestawu, a ścieżki technologiczne będziemy próbować przy okazji kolejnych siewów. 

Wydajność realna to ok. 1,35 ha przy 2 metrach. Jeśli nie brakuje mocy, jedziesz z tą samą prędkością jak z samym plugiem (jako, że to kolejna maszyna do obsługi, siłą rzeczy odejdzie pewnie do kilku procent - jest to uwzględnione). Jeśli komuś wyjdzie szybciej i taniej w systemie tradycyjnym, to zgadzam się w 100%, że taka maszyna nie ma sensu. 

 

RU68, oczywiście będzie coś w stylu elektrozaworów. Póki co spróbujemy manualnie, żeby zobaczyć jaki będzie efekt. Masz rację, że największym wyzwaniem będzie zmienna gleba - nie tylko w kwestii linii przejazdu, ale też docisku wałów. Ale cała ta zabawa to wyzwanie, a technika idzie do przodu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KarolGromadzki napisał:

Pigmei, dlaczego pytanie jest dziwne? Czy rolnicy rezygnują z orki ze względu na fatalną jakość uprawy, kłopoty z zachwaszczeniem i niskim plonowaniem?

Uważam, że prezentowany system nie stoi w opozycji do tradycyjnego - ma jedynie zredukować koszty. A gdyby z powodzeniem siał na różnych rodzajach gleby, to je zredukuje. Kolejne pytanie, jakie można sobie postawić, czysto teoretyczne - jak zareagowałby zachodni przemysł w momencie, kiedy nasi rolnicy wyzbyli by się wszystkich pługów, a rynek byłby przesycony zestawami do uprawy uproszczonej i jakie w związku z tym nastałyby trendy. Ja tego nie wiem, mogę się tylko domyślać, ale uważam, że każdy powinien się zastanowić. Coś musi się sprzedawać, nie może być przerw. Dlatego śmiem sądzić, że pług przeżyje. 

Nawożenie jest w pakiecie - włóka z przodu zestawu, a ścieżki technologiczne będziemy próbować przy okazji kolejnych siewów. 

Wydajność realna to ok. 1,35 ha przy 2 metrach. Jeśli nie brakuje mocy, jedziesz z tą samą prędkością jak z samym plugiem (jako, że to kolejna maszyna do obsługi, siłą rzeczy odejdzie pewnie do kilku procent - jest to uwzględnione). Jeśli komuś wyjdzie szybciej i taniej w systemie tradycyjnym, to zgadzam się w 100%, że taka maszyna nie ma sensu. 

 

RU68, oczywiście będzie coś w stylu elektrozaworów. Póki co spróbujemy manualnie, żeby zobaczyć jaki będzie efekt. Masz rację, że największym wyzwaniem będzie zmienna gleba - nie tylko w kwestii linii przejazdu, ale też docisku wałów. Ale cała ta zabawa to wyzwanie, a technika idzie do przodu ;)

masz zastosowaną dość mocną dmuchawę  potrzebuję podobną do przedniego zasobnika nawozu możesz podać z czego jest jaki model i gdzie można kupić może być na PV

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie było dla mnie bardzo dziwne , nie uważam aby należało  bronić czegokolwiek, w tym pługa, nie ma czemu zapobiegać,  to bezcelowe. Jednym lepiej i taniej jest bezorkowo na stałe, innym orka raz  parę lat, a pozostałym tradycyjnie. Jest to zależnie od uwarunkowań glebowych,  sprzętowych, a nawet organizacyjnych, ale o tym jest już całkiem inny temat.

Czysta ekonomia pracy  na papierze może i jest, tylko co z wygodą, poręcznością  przy sterowaniu hydrauliką, pług potrzebuje minimum jedną parę wyjąć hydraulicznych  do trzech, ale jedna ro minimum, druga para złącz to przedni TUZ (w każdym razie u mnie), do tego dochodzi sterowanie tym agregatem w którym masz bodaj  kolejne 3 wymagane sekcje  więc albo ma się bogaty hydraulicznie ciągnik, albo kolejny rozdzielacz do obsługi co nie brzmi jak usprawnienie. przewidujesz tu jakąś automatykę?

O ile na glebach lekkich poradzi sobie powiedzmy w każdych warunkach, o tyle nie wypałem będzie w tak suchym roku jak miniony i na glebach nieco cięższych,- mam tu głównie na myśli zbyt zeschniętą glebę w której wał nie poradzi sobie w żaden sposób. Ten Twój zestaw siewny ma sens tylko u tych rolników którzy zastąpią nim tradycyjny siew w każdych warunkach, Inwestowanie w dwa  rodzaje  uprawy i siewu był by jakimś  rozwiązaniem tylko to znów  godzi w ekonomię.

Podsumowywując : System ,bez sporych usprawnień w hydraulice będzie uciążliwy w obsłudze i, siew po orce tylko dla pewnej grupy rolników z lekkimi glebami którzy posiadają to minimum sprzętowe ciągnika.

 

Edytowane przez Pigmei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne jest to, że nie dla każdego będzie to opcja najlepsza i jasne jest to, że mogą zdarzyć się warunki, w których użyteczność takiego siewnika będzie ograniczona. Dlatego chcielibyśmy, aby docelowo jedna maszyna spełniała rolę dwóch rodzajów siewników, nie wnikając w szczegóły - niedługo pokażemy coś, co naświetli temat. 

Poręczność i sterowanie - przy samych wałach uprawowych możesz bawić się rozdzielaczem z ciągnika,  przy siewniku już nie. Standardowo siewnik będzie wyposażony w swój rozdzielacz i panel sterowania w kabinie. W obydwu przypadkach potrzebujesz jednej pary wyjść (+ wolny spływ). Nie jawi mi się to jako wielki problem we współczesnych ciągnikach. A i w starszych do ogarnięcia. Na ten moment siewnik ma własny układ hydrauliczny z pompą na WOMie -  a) Renault ma stosunkowo niską wydajność pompy, b) bez mieszana oleju podłączamy do innych ciągników. Każdy siewnik pneumatyczny z hydraulicznym napędem dmuchawy będzie miał pewne wymagania. Nowsze ciągniki mają wystarczającą wydajność hydrauliki. 

Automatyka: tak, będzie, póki co prosta. W tym momencie wygląda to tak: przy nawrocie kilkasz mu sygnał "przerzuć" i nawracasz, ramię idzie samo. W momencie jak jesteś gotowy do wjazdu kilkasz mu "dociśnij", ramię z określoną siłą jest dociskane do ziemi i jedziesz. Jeszcze bawimy się troszkę z tym dociskiem, żeby opanować zmienność gleby. Więc założenie jest takie, że obsługa ma minimalnie angażować traktorzystę (w miarę możliwośći). Nie muszę mówić, że komfort pracy jest na innym poziomie niż w przypadku, gdybyśmy machali dźwigniami rozdzielacza. Oczywiście dochodzą pewne kwestie bezpieczeństwa, np. żeby nie przerzucał przy zbyt dużym pochyleniu zestawu. 

Postaramy się to pokazać niedługo. 

Nie przekonuję, zdaję relację i mówię jak jest. Każdy rolnik z osobna wie lepiej niż ja czy jemu się takie coś sprawdzi i to się nigdy nie zmieni ;)

Edytowane przez KarolGromadzki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie zdecyduję się na nabycie takiego zestawu z racji  mozaiki, od plażowego piasku przez gliny po torf, lecz jeżdżąc trochę po kraju widzę jak mają się inne regiony kraju gdzie ten system może się z powodzeniem sprawdzić,  Nikogo nie staram się krytykować, a biorąc udział w tej dyskusji chcę bardziej poznać możliwości  i ograniczenia tego  rozwiązania,.

Owszem, zdajesz relację z postępów  i mając ten temat na forum  poniekąd skazujesz się na dyskusję która może wnieść trochę dobrego do tej konstrukcji :) Na Twoim miejscu jakbym chciał się ograniczyć tylko i wyłączenie do zdania relacji to utworzył bym własny blog. Tak czy inaczej dyskusja czy tam pogadanka daje więcej i to jest plus dla Ciebie. Dobrze by się stało jakby kupujący znał przed zakupem wszystkie możliwości i ograniczenia aby uniknąć rozczarowana,  w końcu jedna zła opinia ma większą siłę niż dziesięć dobrych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to sam sprawdź co masz w  dowodzie  i  po podliczeniu wiesz wszystko. U mnie masa własna ciągnika w dowodzie to 6979 kg, Maksymalna masa całkowita 10000 , waga pługa to coś koło 2 ton , może nawet coś ponad (jeszcze nie ważony) i pozostaje mi  tona z limitu a agregat pusty to 1300 kg .

Edit sprawdziłem kopię tłumaczeń papierów składanych w wydziale komunikacji potrzebnych do pierwszej rejestracji w kraju i jest tam rubryka - dopuszczalna masa łączna - 12500 kg O.o

Edytowane przez Pigmei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DCM ciągnika to sprawa drugorzędna bo dopasowanie mocy jest oczywiste jeśli chodzi o wydajność to moim zdaniem będzie o ok 30 % niższa w porównaniu do orki (to samo tyczy siewu QQ  z nawozem i bez  zaś ktoś wspomniał o bez orkowej uprawie to wygląda to tak że są gleby i rośliny tolerujące bez płużną uprawę  a inne nie. Dla mnie pozytywnym aspektem jest brak przejazdów (kolein o innym zagęszczeniu podczas nawożenia ,uprawy i siewu ) .natomiast jak każda nowinka należy próbować udoskonalać i szukać pozytywnych aspektów .Jeśli chodzi o rozdzielacze to najprostsze rozwiązania się sprawdzają np rozdzielacz krzyżowy z "TURA" .Moim zdaniem brnięcie w kierunku elektrozaworów i elektroniki to troszkę ślepa droga podnosząca koszty  co przy ograniczeniu dot gleby i warunków atmosferycznych może zniechęcić do zainwestowania w ten system  .Niestety nie wyeliminujemy jeszcze problemu z uwrociami bruzdami no i przyzwoitej uprawie narożników i pól o nieregularnym kształcie (dla perfekcjonistów może być nie do przyjęcia  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pigmei napisał:

 "w końcu jedna zła opinia ma większą siłę niż dziesięć dobrych"

Święte słowa, dużo z tych komentarzy wyciągamy i w sumie już można wyciągnąć dość jasne wnioski co do obaw potencjalnych użytkowników. Nad każdą z wątpliwości będziemy pracować - czy to transport, czy waga, czy uniwersalność. Już mamy projekt zupełnie nowej ramy - lżejszej i poprawiającej widoczność, Zbiornik póki co jest zbudowany dość solidnie, ale nie jest powiedziane, że nie można go zrobić z kompozytów, co obniży wagę o kolejne, powiedzmy, 150 kg. Tyle tylko, że to nie w fazie prototypowej, bo projekt i wykonanie odpowiedniej formy to kilkadziesiąt tys. zł, jeśli dobrze pójdzie. 

Co do obciążeń osi i DMC - w ciągnikach sześciocylindrowych o mocy 140-180 km powinno sie to zgrywać, nie mam danych każdego ciągnika, ale tak jak powiedział Pigmei - trzeba spojrzeć w dokumenty. Mamy już jedno gotowe i częściowo sprawdzone rozwiązanie na wysoką masę, ale to bardziej z myślą o rozbudowanych zestawach 3-metrowych. Można zrobić wiele, ale musi się to też rozsądnie kosztowo prezentować. 

RU68: Sami jeszcze nie wszystko wiemy. W kwietniu mamy nadzieję zasiać kompletny kawałek od a do z i zobaczymy jak to wyjdzie. Automatyka czy, jak kto woli, elektryka okazuje się w ostatecznym rozrachunku tańsza. Prowadzimy nawet rozmowy z firmą, ktora byłaby w stanie dostarczyć nam certyfikowane sterowanie beprzewodowe - sam kabel to kilka stówek, a panel sterowania zawsze wyjdzie drożej niż tablet - ale to nie na teraz. Cena i niezawodnośc będą na 1. miejscu. Wierz mi, że jazda ze sterowaniem elektrycznym to zupełnie inna bajka - ma to być przyjemne i intuicyjne, a nie straszyć ;)

Edytowane przez KarolGromadzki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wiesiek63zmc napisał:

Nie jestem na nie ale tylko na ziemi która jest na prezentacji i którą można uprawić choćby gałęzią Tam gdzie występuje ciężka redzina + iły nie stworzysz warunków tj. uprawisz aby zasiać 

niestety zwykle pokazy odbywają się na ziemiach które nie przyniosą wstydu producentowi a ziemie gdzie trzeba nie raz wałować uprawiać wałować i dopiero  agregat upr-siew to inna bajka  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy akurat taki przywarsztatowy kawałek ziemi i gliny nie nawieziemy ;). Jeździliśmy wałami na wymagającym kawałku i jest z tego film na yt. W tym roku na pewno uderzymy w ciężkie gleby. Wstyd będzie wtedy jak ktoś pokaże, że potrafi lepiej w jednym przejeździe. Bo porównanie z kilkoma przejazdami nie ma chyba sensu, nie o to chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu zdecydowanie nie chodzi o wstyd, glina to wymagająca i bardzo plastyczna gleba, której na mokro się nie urobi, a jak na siłę spróbuje  zasiać to z racji braku wymaganej struktury tej gleby nasiona  jak mają wykiełkować,  stanowczo odradzam prób z gliną czy tam inną glebą bardzo ciężką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez AgroLaik
      Witam
      Mam pytanie. Po co wykonuje się orkę przeddzimową i jakie są jej główne zalety i wady. Na jaką głębokość najlepiej ją wykonać?
    • Przez KarolGromadzki
      Witam Szanowne Grono Eksperckie
      Powiem tak - już od kilkunastu miesięcy zbieram opinie rolników na temat maszyny, przy współtworzeniu której mam okazję uczestniczyć. Jesteśmy grupką ludzi, która stara się pokazać coś nowego na rynku maszyn rolniczych, coś co nie byłoby kropla w kroplę (poza farbą) kopią zachodnich sprzętów. Przy okazji celem jest ograniczenie kosztów i czasu uprawy. Bla, bla, ale co z tego wynika? 
      Część z Was na pewno już widziała, cześć jeszcze nie, bo nasze działania marketingowe nie są zakrojone na masową skalę. Pracujemy nad wałami wahadłowymi do orki (choć nie tylko) o swojsko brzmiącej nazwie "ALIEN". Wały z założenia mają być proste w użytkowaniu, solidne i przede wszystkim opłacalne. 
      Czy bylibyście w stanie określić dla jakich typów gospodarstw orka i uprawa w jednym przejeździe byłaby opłacalna? Albo inaczej - jeśli nie byłaby opłacalna u Was - dlaczego? Czego naszym wałom brakuje, a czego mają aż nadto? Do jakich ciągników się to Waszym zdaniem nadaje, do jakich nie?
      Dlaczego pytam? Ciągle pracujemy nad konstrukcją i ciągle będziemy to robić. Konstrukcja już osiągnęła pierwszy cel - można nią bez obaw jechać w pole i zrobić robotę. Kolejne miesiące poświęcamy na kolejne optymalizacje - i te konstrukcyjne, i te użytkowe - maszyna ma być praktyczna z punktu widzenia rolnika, jeśli nie będzie, to jest gówno nie maszyna. My, jako osoby na co dzień mające z nią do czynienia, na pewno jesteśmy nie do końca obiektywni. Znamy już dziesiątki opinii rolników z pierwszej ręki i sporo dzięki temu się nauczyliśmy - część z nich wpłynęła na zmiany konstrukcyjne. 
      Tak więc, jeśli pojawi się choć jedna opinia, która wpłynie na funkcjonalność wałów, będziemy do przodu i będziemy wdzięczni. Chętnie poznamy opinie użytkowników Expomu czy Brodnicy.
      O co chodzi, najłatwiej zobaczyć na filmach:
       
      Pozdrawiam i będę wdzięczny za każdy konstruktywny komentarz. 
    • Przez johny1993
      Ktoś poleci jakaś firmę która pobiera próby glebowe na terenie kujawsko-pomorskiego/ pomorskiego?
    • Przez ŻBKIU1999
      Sprzedam pług Kverneland 5-skibowy zagonowy, z zabezpieczeniem resorowym 14 ". Stan pługu ocieniam na b. dobry, gotowy do pracy.Cena to 9500 zł.



    • Przez ZSRCKP
      Zwracam się z uprzejmą prośbą o wypełnienie ankiety dotyczącej stosowania kwalifikowanego materiału siewnego.
      Ankieta jest anonimowa, wyniki posłużą do napisania pracy magisterskiej.
      Dziękuję
       
      https://goo.gl/forms/vGFaEEHuVLP8gGzB3
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v