Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, pafnucy napisał:

ale widzisz Rysiu. kasę trza skądś brać...

Widzisz Pafnusiu, ludzie ziemi nie mają a taką kasą obracają że nam się na ziemi nawet nie śniło, nam się tylko wydaje że coś mamy, a ludzie nie ryją i mają.

2 godziny temu, wojtal24 napisał:

16lat gospodarze bez grama obornika glownie na 3 klasie i na plony nie narzekam ale plodozmian poplony regularne wapnowanie. do autora tematu jezeli uwazasz ze potrzebujesz wizyty u psychologa to jak najbardziej skorzystaj. A co na to wszystko Twoja kobieta bo to uwazam ze tez jest istotne jezeli ma sie wsparcie drugiej osoby jezeli ona jest przeciwna rolnictwu to albo zmien kobiete albo rzuc rolnictwo moze warto rozwazyc sprzedaz zwierzat urzadzen i sprzetu zwiazanego z hodowla a te pieniadze zainwestowac w powiekszenie arealu. Wszystko zalezy tez od sprzetu jaki posiadasz.

Nie wszyscy mają nawet 4 klasę, nie chcesz mi chyba wmówić że obornik zwłaszcza bydlęcy byle czym da się załatać, owszem da, ale większymi nakładami, bo to trochę tak teraz wychodzi że orka to beee, obornik beee, niedługo wystarczy rozsiewaczem rozsiać zboże, gałęzią zaciągnąć i panie 13 ton mnie sypło. Dobrze że dodałeś "albo rzuć rolnictwo" bo jak chłopak nie ma pasji w rolnictwie to po co zmieniać kobietę

Edytowane przez deSilva
Opublikowano

Co drugi etat i etat , na etacie to prawie to samo co przy krowach no wyjątek weekendy wolne , ale jak będzie gospodarstwo to też nie będą wolne . Na etacie i gospodarstwo to wcześniej czy później będzie coraz gorzej ,bo braknie czasu , a to szef wolnego nie da np. w żniwa czy na inne prace w których czas goni .

Na twoim miejscu zamienił bym mleczne na opasy i czasu więcej i roboty mniej.

  • Like 4
Opublikowano

Tak jest popieram. Pojdziesz do kogoś do roboty to będzie jak loteria albo 6 że lepiej być nie może albo jak 4 że tylko zgryzota zostaje. Na tych etatach też kokosów nie ma. U siebie to u siebie tym bardziej że nigdy u nikogo nie pracowałeś i jak nie trafisz to na kolanach na gospodarke wrócisz. 

Opublikowano
41 minut temu, robert1226 napisał:

Co drugi etat i etat , na etacie to prawie to samo co przy krowach no wyjątek weekendy wolne , ale jak będzie gospodarstwo to też nie będą wolne . Na etacie i gospodarstwo to wcześniej czy później będzie coraz gorzej ,bo braknie czasu , a to szef wolnego nie da np. w żniwa czy na inne prace w których czas goni .

Na twoim miejscu zamienił bym mleczne na opasy i czasu więcej i roboty mniej.

To doj**ałeś z tymi opasami  😄

Glupi nie jesteś skoro studia ogarniałeś I stado krów. Sprzedaj krowy i wszystko co z tym związane,będziesz miał kasę na założenie swojego biznesu. Ziemię obrobisz 30ha to nie tak dużo w sumie za mało by żyć za dużo by umrzeć 

Opublikowano

@Luq8989, jak najszybciej rozwiedź się z krowami i się ożeń. Na żonę, koniecznie kobietę, która pracuje w systemie 12/24, np, pielęgniarka, strażak(pći żeńskiej oczywiście😉), czy jakie tam jeszcze zawody w tym systemie. Oczywiście budżetówka. Taka kobieta, pracuje zawodowo 13-16 dni w miesiącu(pozostałe, to czas na obronienie roli) i zarabia 3-4 tyś. Jak już się ożenisz, to spłódź gromadkę dzieci i wspólnie te dzieci wychowujcie. W żadnym razie, nie podejmuj pracy w dodatkowym etacie. Ona na macierzyńskim kasę jakąś co miesiąc dostanie, Ty coś z tego gospodarstwa mieć będziesz. Póki dzieci małe, a żona w domu, uprawiaj warzywka, ucz się gotować i zajmować domem, i dziećmi, by jak już najmłodsze do szkoły pójdzie, a żona w zawodzie realizować znowu się zacznie, to pogonić staruchę na dodatkowy etat, coby Ci (i sobie) życia przez dwa tygodnie w miesiącu, w domu przebywając, nie zatruwała. Dorobi kolejne 3-4, a niech 2-2,5, Ty areał obrobisz, o ekologiczne warzywka dzieciaczkom zadbasz, lekcje z nimi odrobisz, dopłaty weźmiesz i by piwo wypić na ławeczce przed domem czas znajdziesz. A żonę szanuj, tak jak ona szanować Cię będzie, po kolacji, którą na jej powrót przygotujesz. 
Rasumując-nie zarzynaj się, bo życia szkoda, a czasu nie wrócisz. 

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Confused 1
Opublikowano

Trochę cie rozumiem. Sam mam 27 lat, 50ha na karku i 60 sztuk bydła.

Ojciec zachorował jak pisałem maturę i od tego czasu WSZYSTKO jest na mojej głowie. Uczyłem się praktycznie od ,,0,,

Jeszcze kochana mama mi została która doi mi dzień dnia krowy.

Czasami też mam takie słabsze dni gdzie sobie myślę że to wszystko w p...zdu sprzedam i wybuduje sobie domek i pójdę do normalnej pracy ale sobie tego nie wyobrażam. 

Ale wychodząc obecnie na posesję i patrze ile trudu czasu potu i pieniędzy włożyli w to wszystko rodzice. No i ile też sam udoskonaliłem to poprostu sam usmiech przychodzi na twarz i patrze z nadzieją ze kiedy będę miał syna to on to przejmie i również będzie dumny ze mnie tak jak ja ze swoich rodziców.

Czas wolny? Męczące. Ale rano wcześnie wydoje krowy i dzień dla siebie mamy. Puki co wystarcza.

  • Like 1
Opublikowano
3 godziny temu, karolr2 napisał:

To doj**ałeś z tymi opasami  😄

 

Co ci się nie spodobało , skoro ma krowy to jakoś infrastrukturę na opasy ma i nie musi żadnego pseudobiznesmena dorabiać tylko jest u siebie .

Opublikowano (edytowane)

Z 20 czy 30 opasów jak zastąpi je zamiast krów to zostanie mu jedynie gówno na pryzmie, jak jeszcze przyjdzie mu kupować cielaki mięsne na chów to trzeba mieć dobry etat żeby było z czego dołożyć, autor napisał że męczy się na gospodartwie to po cholere w to brnąć.

Edytowane przez arturwojtowicz
  • Like 1
Opublikowano

Bo ja wiem, że męczy się z krowami, a nie z gospodarstwem jako takim. Ja przynajmniej na jego miejscu miałbym dosyć krów i obory, a nie ziemi. Praca na ziemi to jest nawet przyjemna. Zawsze może spróbować gdzieś zasadzić jakieś warzywa czy kilka drzewek owocowych, jeśli same zboża to za mało aby wyżyć na odpowiednim poziomie, czy jak się ma zdolności mechanizacyjne to kupić jakiegoś złoma, wyremontować i sprzedać. 

Opublikowano
5 godzin temu, marcin19071980 napisał:

Tak jest popieram. Pojdziesz do kogoś do roboty to będzie jak loteria albo 6 że lepiej być nie może albo jak 4 że tylko zgryzota zostaje. Na tych etatach też kokosów nie ma. U siebie to u siebie tym bardziej że nigdy u nikogo nie pracowałeś i jak nie trafisz to na kolanach na gospodarke wrócisz. 

O to to to. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. 

Opublikowano

Najpierw to trzeba przemyśleć, co lubimy, w czym możemy być dobrzy, jakie mamy wyksztalcenie.

Może w okolicy są potrzebne jakieś usługi? Może nadajemy sie do jekiegos działu technicznego, na elektryka, mechanika? 

Jak mamy trafić na linię i mamy wizję tak trwać do emerytury, to nie znudzi sie szybciej niż krowy?

Szkoda wymienić siekierkę na kijek.

Jeśli jest zapał do pracy i umiejętności w jakiejś dziedzinie to co prawda sporo lat życia " zawodowego" już przepadło, ale wysiłku, nastawieniu: -albo pięcie się do góry, albo zmieniam prace na lepszą, lub z lepsza perspektywą to można jeszcze sporo osiągnąć. 

-Z krowami napewno sie nie uda. 

-Obrabiajac ziemię, będzie ciężko.

-Oddajac w dzierżawę ziemie bedzie latwiej budować karierę. Będzie staly dochód i nie pozbywamy się majątku.

-Sprzedaż całości..... Jest to jakaś opcja jesli mamy smykałkę do biznesu, ale to zdecydowanie odradzam.  ( nie obrażając bo różnie życie sie układa, ale przy smykałce już pewnie kolega coś by miał i nie byłoby tematu).

 

Nie robić czegoś pochopnie. 

Praca na etacie kolorowa też nie jest. 

Choć jedni chcą miec kontak z ziemią i rolnictwem, inni nie są do tego stworzeni. 

W drugą strone niż założyciel tematu, kolegi kuzyn nie miał ziemi, ale zawsze go to ciągnęło. Po latach ma kombajny zbożowy, do buraków, ciagnik itp,  nie mając nawet kawałka ziemi. Zajmuje się usługami, a w wolnych chwilach naprawia maszyny itp. Wielkich kokosów z tego nie ma, ale robi to co lubi i starcza na utrzymanie rodziny.

  • Like 1
Opublikowano
6 godzin temu, robert1226 napisał:

Co drugi etat i etat , na etacie to prawie to samo co przy krowach no wyjątek weekendy wolne , ale jak będzie gospodarstwo to też nie będą wolne . Na etacie i gospodarstwo to wcześniej czy później będzie coraz gorzej ,bo braknie czasu , a to szef wolnego nie da np. w żniwa czy na inne prace w których czas goni .

Na twoim miejscu zamienił bym mleczne na opasy i czasu więcej i roboty mniej.

Odwal przy krowach 8.godzin i rzuć czapka, niech się robi co chce do następnego dnia... 

  • Haha 1
Opublikowano

Gregor 1284).8 godzin tylko przy krowach to co tam się robić razem z młodzieżą mam prawie 50 sztuk rano 3 godziny i wieczorem to samo .

A tak wogule to gdzie teraz robi się po 8 godzin ?

  • Like 1
Opublikowano
11 minut temu, robert1226 napisał:

Gregor 1284).8 godzin tylko przy krowach to co tam się robić razem z młodzieżą mam prawie 50 sztuk rano 3 godziny i wieczorem to samo .

A tak wogule to gdzie teraz robi się po 8 godzin ?

Ale na etacie to zamykasz za sobą drzwi i uj w dupe, niech się robi co chce. A tu to zaglądaj czy się cieli, a to Ci wodę rozpiernicza i inne takie. 

Po 8 godzin gdzie pracują? Np. Kolega dekarz, tyle że oni robią po 6/7 godzin i zabierają się do domu 

  • Like 1
Opublikowano

Prawda jest taka że jak jesteś sam z krowami to MUSISZ mieć kogoś kto cię w miesiącu zastąpi na jeden czy dwa weekendy bo oszalejesz. A mając te 30 krów to chyba stać dać komuś 300-400zl za jeden dzien i odpocząć. U nas wielu tak sobie dorabia dojąc po ludziach w weekendy.

Opublikowano
17 godzin temu, Luq8989 napisał:

Ojciec zachorował i dlatego. Porzuciłem studia niezwiązane z rolnictwem. Myślałem, że z biegiem czasu będzie lżej, wciągnę się w to, a jest zupełnie na odwrót. O ile jeszcze praca z maszynami sprawia mi odrobinę przyjemności to zwierzęta to już katorga. Ciągłe bóle mięśni, stawów i zmęczenie. 

Zrezygnuj z hodowli, postaw na uprawę roślinną i ewentualnie gdzieś dorabiaj jak ja👍

  • Like 2
Opublikowano

Ja bym na Twoim miejscu rzucił te krowy i został przy roślinnej. Ale radzę jeszcze udać się do psychologa na kilka konsultacji - to nie jest nic złego, a zawsze się przyda czyjaś rada i jak ktoś wysłucha. A to żaden wstyd - lekarz jak lekarz.

Opublikowano
1 godzinę temu, GRZES1545 napisał:

Zrezygnuj z hodowli, postaw na uprawę roślinną i ewentualnie gdzieś dorabiaj jak ja👍

Myślę, że nie gdzieś, tylko zanim się zdecyduje na taki krok, to trzeba dobrze pomyśleć, co by się chciało w życiu robić. Jak się zlikwiduje hodowle, to nie tak łatwo do niej wrocic. Tylko wybór moze być trudny, jeśli zna się tylko pracę na roli. Ale tak jak już wcześniej ludzie pisali, żeby się nie okazało, że zamienił stryjek. Nie każdy etat jest taki różowy. Ja w sumie pracowałem tylko w dwóch miejscach. Oba spoko, poza zarobkami w pierwszym. Zawsze tez lubiłem robić przy zwierzętach. Ale jak przestałem, to teraz bardzo ciężko byłoby mi się zdecydować na powrót do tego. Jednak brak tego ciągłego uwiązania jest nie do przecenienia. Z drugiej strony jak ktoś robił tylko na roli, to może mu być ciężko przywyknąć, że musi gdzieś być na konkretną godzinę, że musi robi to, co ktoś mu każe itd. Człowiek już nie jest sobie żeglarzem, sterem itd.

 

Opublikowano

Nie jesteś pierwszy ani ostatni. Za dużo nosisz na barkach..Jak kredytów za wiele nie masz lub wogule to nie ma co się szarpać. 33 hektary to i tak starczy na życie. Czy to w produkcji roślinnej ,czy produkcji dopłat z pseudo ekologii. Dużo by na to przeszło ale kredyt tylko mleko splaci i koło się zamyka. 

Opublikowano

Autorze tematu rzuć te krowy w cholerę jak chcesz to zostaw sobie ziemię i obrabiaj albo puść w dzierżawę, idź do roboty, jak nie chcesz pracować u kogoś to za sprzedane zwierzęta spróbuj własnej działalności, zakładam że po takim zapierdolu jaki masz to lewy nie jesteś więc dasz sobie radę.  Masz rację zmarnowałeś najlepsze lata na tyraniu w gospodarstwie. Przestańcie pieprzyć i pocieszać się że rolnictwo to dobry biznes, to najbardziej niewdzięczny zawód a do tego niewspółmiernie marnie opłacany w stosunku do ilości wykonanej pracy, a przy zwierzętach to już w ogóle pętla na szyję. Nawet wielkie kołchozy tylko mielą kasę, wiadomo zostaje im więcej ale przy takim przemiale w innym fachu zostaje dużo więcej. Byle frajer kładący płytki po domach potrafi więcej wyciągnąć a jego warsztat pracy warty tyle co pół opony do ciągnika. Ostatnio był u mnie typ co zakłada bramy segmentowe, jego warsztat pracy to bus, drabina, jakieś wiertarki, trochę kabli i inne śmieci, robił pomiary i tak rozmawialiśmy o wszystkim, typ pytał ile przyczepa kosztuje, a ile sadzarka a to a tamto, stwierdził że drogo ale powiedział że za s-kę też teraz trzeba pół bańki wyłożyć a za wymianę oleju to już przeginają bo dwa i pół koła kosztuje. Nosz kur^^a chciałbym mieć takie problemy.

Opublikowano
30 minut temu, daron64 napisał:

Myślę, że nie gdzieś, tylko zanim się zdecyduje na taki krok, to trzeba dobrze pomyśleć, co by się chciało w życiu robić. Jak się zlikwiduje hodowle, to nie tak łatwo do niej wrocic. Tylko wybór moze być trudny, jeśli zna się tylko pracę na roli. Ale tak jak już wcześniej ludzie pisali, żeby się nie okazało, że zamienił stryjek. Nie każdy etat jest taki różowy. Ja w sumie pracowałem tylko w dwóch miejscach. Oba spoko, poza zarobkami w pierwszym. Zawsze tez lubiłem robić przy zwierzętach. Ale jak przestałem, to teraz bardzo ciężko byłoby mi się zdecydować na powrót do tego. Jednak brak tego ciągłego uwiązania jest nie do przecenienia. Z drugiej strony jak ktoś robił tylko na roli, to może mu być ciężko przywyknąć, że musi gdzieś być na konkretną godzinę, że musi robi to, co ktoś mu każe itd. Człowiek już nie jest sobie żeglarzem, sterem itd.

 

Daron, toć ten Człowiek krowy doi🙄

co do „żeglowania”, to też masz rację, przy krowach, to żagiel w tył i nazad obora-chałupa, chałupa-obora ustawiony. 
 

 

  • Like 1
  • Sad 1
Opublikowano
1 godzinę temu, daron64 napisał:

ia. Z drugiej strony jak ktoś robił tylko na roli, to może mu być ciężko przywyknąć, że musi gdzieś być na konkretną godzinę, że musi robi to, co ktoś mu każe itd

Przy krowach mlecznych też. Więc pod tym względem wiele to nie różni się od etatu. Z tym, że pracując na etacie możesz sobie wziąć UŻ nawet z powodu sraczki, a przy krowach nawet z gorączką 40 st musisz się 2 razy dziennie meldować i odwalać tę robotę

  • Like 1
Opublikowano
8 godzin temu, xzibit0000 napisał:

Trochę cie rozumiem. Sam mam 27 lat, 50ha na karku i 60 sztuk bydła.

Ojciec zachorował jak pisałem maturę i od tego czasu WSZYSTKO jest na mojej głowie. Uczyłem się praktycznie od ,,0,,

Jeszcze kochana mama mi została która doi mi dzień dnia krowy.

Czasami też mam takie słabsze dni gdzie sobie myślę że to wszystko w p...zdu sprzedam i wybuduje sobie domek i pójdę do normalnej pracy ale sobie tego nie wyobrażam. 

Ale wychodząc obecnie na posesję i patrze ile trudu czasu potu i pieniędzy włożyli w to wszystko rodzice. No i ile też sam udoskonaliłem to poprostu sam usmiech przychodzi na twarz i patrze z nadzieją ze kiedy będę miał syna to on to przejmie i również będzie dumny ze mnie tak jak ja ze swoich rodziców.

Czas wolny? Męczące. Ale rano wcześnie wydoje krowy i dzień dla siebie mamy. Puki co wystarcza.

Nie masz potrzeby, by chociaż na parę dni gdzieś się wyrwać? Coś zobaczyć itd i nie mieć z tyłu głowy uczucia, że o 18 czy o 6 musisz być w oborze

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez Qwazi
      W ostatnich godzinach kończącego się 2024 roku rozpoczynamy temat pogody rolniczej i innych luźnych wątków w nowym 2025 roku. Niech nie będzie gorszy niż ten, który się kończy. Najlepszego w Nowym Roku😊
      Zapraszam stałą ekipę oraz tych wszystkich, którzy zechcą tu zajrzeć...
    • Przez superfarmer02
      Kontynuacja
      https://www.agrofoto.pl/forum/topic/301685-znalezione-na-allegro-olx-i-nie-tylko-2024/
    • Przez Zetor5340
      Witam.
      Wiem,że wiekszość z was mieszka na wsi, nie trudno się domyśleć..heh, ale chciałbym się dowiedziec jakie macie zdanie o życiu na wsi i życiu w mieście.Ja osobiście to mieszkam w miasteczku, ale i tak wolę życie wiejskie, cisza,spokój, świeże powietrze itd...w mieście wiadomo,spaliny,hałas,tłok, ruch, korki itd...Piszcie wady i zalety życia na wsi jak i w mieście, myślę,że chociaż pare osób mieszka w mieście lub choć tak jak ja w jakimś małym miasteczku.Piszcie także jak wam się żyje na wsi a jak w mieście.Jeśli chodzi o mnie to już mam dość miasta i chętnie bym osiadł w jakimś "zaciszu", w przeciwieństwie do mojego wujka ,który już całe życie przeżył na wsi i nie to ,że chciałby sie na stałe wyprowadzić do miasta ale jak mówi, chce zobaczyc trochę świata..heh :rolleyes: i nie dziwię mu się.Za dużo to on nie widzi, jak jest praca to się robi ale jak trochę wolnego to się pojeżdzi tu i tam ale wiadomo nie za daleko, bo bydło czeka..heh
      Piszcie jak jest u was...
    • Przez valeTudo
      Jak w temacie Bylo juz o ciagnikach, dziewczynach, chlopakach,alko  itp... teraz pora pochwalic sie jak dbacie o kondycje jakie sporty uprawiacie, zaczynam
      -SW
      -treningi interwalowe
      -silownia
    • Przez shiftlk19
      Witam chciałąm się z wami podzielić poradą .... na forum są też kobiety, które dbają o siebie po kuracji antybiotykowej miałam bardzo duży problem, włosy leciały mi garściami. Od kilku tygodni  stosuję peodukty które Mnie polecla  fryzjerka która cierpi na niedoczynność tarczycy ... kazała suplementować    siarkę organiczną w skrócie nazywana MSM ponieważ Siarka wpływa na wzrost włosów, przyspieszając go, jednocześnie hamując ich nadmierne wypadanie oraz  szampon konopny z biotyną i ekstraktem skrzypu polnego od Pharmazis i wysłała po niego do Konopnej Farmacji u nas w Poznaniu tam też dostałam ta siarke bez dodatków chemiczych które moga nam zaszkodzić  !!  że do poznania  bo mieszkam pod Wągrowcem mam 60 km i mi wcale nie po drodze zamówiłam te produkty z ich strony  https://konopiafarmacja.pl/mydla-i-szampony-konopne/276-szampon-do-wlosow-z-biotyna-z-ekstraktem-skrzypu-polnego-i-konopi-400ml.html Szampon bogaty jest w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy A, B1, B2, B6, C i E, kwas fitynowy, D-pantenol i prowitaminę B5, przeznaczony do zapobiegania nadmiernemu wypadaniu włosów. Szampon przyspieszył wzrost włosów!
      włosy zaczeły mi szybciej rosnąć . Efekty są dla mnie bardzo zadowalające :))) Przestały mi wypadać włosy o jakieś 70% już po 2 tygodniach a rosły nowe po 4 tygodniach Mam mnóswto małych włosków i rośnie mi "nowa" grzywka Sama przetestowałam i moge polecić wszystkim którzy chca poprawić kondycję włosów i troszkę je zagęścić. Ale zaznaczam, że efekt jest jak się jest WYTRWAŁYM I SYSTEMATYCZNYM ! Dlaczego? Dlatego, że włosy sa martwe i cokolwiek stosując poprawiamy te "nowe włosy" :)) Więc cierpliwości
       


×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v