Skocz do zawartości

Usługa koszenia a wypadek na polu


wyrebski1

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, hubertuss napisał:

Ja nie pisze głupot, że winą usługodawcy jest, ze po nocy kosi bo hektary muszą znikać i ma za to nauczkę  BO często jest to robione bo są kolejni chętni. Nikt tego dla przyjemności nie robi. Każdy woli w dzień ale dzień też może być zajęty. Bo inni chcą mieć skoszone.

Ale jak usługodawca by powiedział że nie kosimy już bo szarówka się robi , i skończy za tydzień bo ma już następnych ludzi rozpisanych na kolejne dni , to zapewne gospodarz by go z pola nie puścił dopóki by mu nie skończył kosić , choćby to miało trwać nawet całą noc

Edytowane przez mysza103
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie Pany, każdy ma prawo wypowiedzieć się i przedstawić swoją wizję. Sprawa jest poważna i najlepiej będzie jak pójdę do np radcy prawnego jak on to widzi. Jak myślicie? Jeszcze dodam do tej całej historii,.że krótko przed tym wypadkiem przyjechał właściciel kombajnu(syn) i powiedział "żebym przyjechał z 15 minut wcześniej"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mateusz1q 

@hubertuss

W tym nie ma nic śmiesznego, bo w sądzie na pewno ta kwestja będzie poruszona przez adwokata. To podstawowa zasada przy kierowaniu zaczynając od statku, a kończąc na wydawaniu poleceń podwładnym. To w obowiązku kierującego jest upewnić się że można coś wykonać bezpiecznie. To że jest ograniczona widoczność nie zwalnia z odpowiedzialności.

Mimo, że brzmi to absurdalnie patrząc z perspektywy życia codziennego, to jak taki operator kombajnu nie widzi, to powinien zapewnić sobie pomóc innej osoby. Jak mimo pomocy dalej spowoduje kolizję np. wyjeżdżając z pola na drogę publiczna, to winny jest dalej kierowca, a nie ten który pomagał i pokazywał że może jechać.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, hubertuss napisał:

Samą winą już jest nie poinformowanie. Właściciel wiedział o studzience. Czy tam jak chcesz zatajenie może być nie celowe to też jest wina. Jak sąd rozstrzygnie jeśli pójdą do sądu czas pokaże. Jak studzienka była obsiana blisko i w poprzek ,ze nie było widać rządków to będzie tłumaczył, że nie mógł zobaczyć to nie słup telefoniczny. Była schowana w qq powie kombajnista.

Jak uderzył to nie widział i tyle, za***nym obowiązkiem właściciela pola jest poinformować o przeszkodzie, kup sobie sam jeden z drugim taki kombajn i wtedy jeździj u kogoś po studzienkach.   xD

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mysza103 napisał:

Człowieku , takie umowy to może i piszesz jak faktycznie robisz komuś usługi na areale 100 ha+ ,  ale na pewno nikt kto ma do skoszeniaq ok 10 ha koszenia nie będzie jakiej kolwiek umowy z spisywał , a jeśli by sobie nawet ktoś na 5-10 ha zażyczył spisania umowy , to spisze ją na własnych zasadach , np że w dniu tym i tym przyjezdżam skosić 5-10 ha np pszenicy koszt taki i taki , odbiór spod kombajnu zboża ma być płynny , bo jeśli nie to będzie doliczone postojowe , jeśli sprzęt dozna awarii , z przyczyn właśnie chociażby jak tu opisywana , to odpowiada zleceniodawca , 

Proszę jesteś chętny to podpisujesz umowę , 

 a w twoim przypadku jak masz zlecenia na setki ha , to wiadomo że chce się to przejąć , ale z drugiej strony umowe masz zrobioną na zasadzie murzyna , że ty za wszystko odpowiadasz , a nie masz wcale jakiś punktów które by cię chroniły . Robisz po prostu za pół darmo i na zasadzie murzyna co ci powiedzą tak ma być 

widzisz za tę murzyńskość dość dobrze płacą -przypuszczam że za sezon tyle ile ty masz obrotu rocznie -tak w przybliżeniu .Jak ktoś płaci może wymagać natomiast nie rozumiem tych którzy wymagają a nie płacą 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że obowiązkiem właściciela gospodarstwa jest poinformowanie o przeszkodach, które mogą nie być widoczne, co innego słupy energetyczne. 
Przez wzgląd na takie podejście "jak coś się stanie" nie jeżdżę na usługi, a za 10 lat nie będzie sprawnych maszyn, które mogłyby tym małym rolnikom świadczyć usługi, dziś nie jest to interes czyścić kombajn co 5-10 ha, jak już kosić coś to po kilkadziesiąt ha jednej uprawy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same pierdolety z tą odpowiedzialnością bo można dowodzić że kamień który rozdupcył kombajn był celowo wrzucony w łan i właściciel o tym wiedział ? Jak zaczepi o wysoką miedzę też wina właściciela ? jak się utopi i wyrwią pół kombajnu to też wina właściciela pola ? Gdzie wy jesteście że usługodawca robi łaskę że chce zarobić  właściciel pola ma jeden cel ma być zebrane a jak i czym praktycznie zero zainteresowania ma być czysto i dokładnie . W takich Głubczyczach biją się o robotę a jak nie pasuje to jest kolejka chętnych i wypad a nie jakieś roszczenia kilka kombajnów na kawałku i za rączkę będą prowadzić 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fanuel napisał:

Uważam, że obowiązkiem właściciela gospodarstwa jest poinformowanie o przeszkodach, które mogą nie być widoczne, co innego słupy energetyczne. 
Przez wzgląd na takie podejście "jak coś się stanie" nie jeżdżę na usługi, a za 10 lat nie będzie sprawnych maszyn, które mogłyby tym małym rolnikom świadczyć usługi, dziś nie jest to interes czyścić kombajn co 5-10 ha, jak już kosić coś to po kilkadziesiąt ha jednej uprawy. 

Od kiedy to studzienka wystająca pół metra nad ziemią nie jest widoczna centralnie przed hederem?? 🤣

4 godziny temu, mysza103 napisał:

Ale jak usługodawca by powiedział że nie kosimy już bo szarówka się robi , i skończy za tydzień bo ma już następnych ludzi rozpisanych na kolejne dni , to zapewne gospodarz by go z pola nie puścił dopóki by mu nie skończył kosić , choćby to miało trwać nawet całą noc

Jakim prawem miałby nie wypuścić? Heder w górę i jedziesz do domu, nie rozumiem problemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, plati napisał:

Brednie . Jak ktoś się szanuje to nie robi tego za wszelką cenę. Lepiej stracić 1000zl niż 10000. Ale to trzeba się wykazać odrobina logicznego myślenia 

Żadne brednie. Rolnikom z reguły zależy na szybkim zbiorze. Gdyby pierdoła powiedziała, że ma studzienkę na polu nic by nie było. Żadna to wszelka cena.

9 godzin temu, v11 napisał:

Same pierdolety z tą odpowiedzialnością bo można dowodzić że kamień który rozdupcył kombajn był celowo wrzucony w łan i właściciel o tym wiedział ? Jak zaczepi o wysoką miedzę też wina właściciela ? jak się utopi i wyrwią pół kombajnu to też wina właściciela pola ? Gdzie wy jesteście że usługodawca robi łaskę że chce zarobić  właściciel pola ma jeden cel ma być zebrane a jak i czym praktycznie zero zainteresowania ma być czysto i dokładnie . W takich Głubczyczach biją się o robotę a jak nie pasuje to jest kolejka chętnych i wypad a nie jakieś roszczenia kilka kombajnów na kawałku i za rączkę będą prowadzić 

Ty nadal nic nie rozumiesz. Nie odróżniasz spraw losowych których nie przewidzisz. Chyba, że ten kamień jak studzienka nie ruchomy duży. Od spraw które są wiadome na polu.  Kamień powiedzmy wielkości bochenka chleba jakiś ząb który rozetnie koło czy ogarniesz z OC gosp usługobiorcy bez problemu. Bo to są akcje przypadkowe których nie mogłeś przewidzieć.  Usługobiorca nawet na tym nie ucierpi ze strony ubezpieczalni.

Za grzęźnięcie kombajnu z reguły nie uszkadza poważnie maszyny. Dopiero wyciąganie. Atu zawsze można komuś zarzucić,że robił to nie tak i uszkodził. Tu OC gosp już na dwoje babka wróżyła.

Studzienki, duże kamienie które tkwią w jednym miejscu wystając nad ziemie o których właściciel wie, że tam są to już moim zdaniem odpowiedzialność właściciela.

No i na koniec wpadniesz autem na drodze w dziurę którą teoretycznie widać i mogłeś ominąć. Rozwalisz auto, wiesz kto odpowiada. Najedziesz na płatnej autostradzie na leżący przedmiot który teoretycznie był widoczny i mogłeś ominąć wiesz kto odpowiada?

5 godzin temu, Tomek90 napisał:

Od kiedy to studzienka wystająca pół metra nad ziemią nie jest widoczna centralnie przed hederem?? 🤣

Jakim prawem miałby nie wypuścić? Heder w górę i jedziesz do domu, nie rozumiem problemu. 

Pewnie, że możesz sobie pojechać do domu. I nic ci nikt nie zrobi. Ale usługodawcy z reguły też dbają o klienta jak jest czas żniw to każdy klient chce mieć skoszone i dlatego czasami takie akcje. Więc pisanie jak ktoś wyżej, że ma nauczkę bo chciał wykosić to jest jakiś nonsens.

A studzienka jest tak samo widoczna jak dziura na jezdni czy przedmiot na autostradzie płatnej. Wszystko można zobaczyć ominąć. A jednak za dziury w jezdni nie oznakowane wiesz kto odpowiada i z czyjej polisy idzie?

Edytowane przez hubertuss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, hubertuss napisał:

No i na koniec wpadniesz autem na drodze w dziurę którą teoretycznie widać i mogłeś ominąć. Rozwalisz auto, wiesz kto odpowiada. Najedziesz na płatnej autostradzie na leżący przedmiot który teoretycznie był widoczny i mogłeś ominąć wiesz kto odpowiada?

To nie jest analogiczna sytuacja, bo są przepisy zobowiązujące do utrzymaną drogi przez właściciela w odpowiednim stanie itp.  

Takich przepisów dla pól nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prawda dziura zawsze może w jezdni być i nie ma na to żadnych przepisów. Sprawa rozchodzi się o to czy jest oznakowana czy nie. Jak jest dziura oznakowana to nikt ci nic nie wypłaci z polisy zarządcy drogi jak jest nie oznakowana to zapłaci. A jeśli już chcesz przepisy to adwokat usługodawcy znajdzie ci jakieś z kodeksu cywilnego np o tym, że wiedząc o studzience nie informując naraziłeś usługodawcę na straty. A w myśl przepisów powinieneś temu zapobiegać. Tak jak zarządca drogi znakując dziurę powinien zapobiegać uszkodzeniu aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, hubertuss napisał:

Żadne brednie. Rolnikom z reguły zależy na szybkim zbiorze. Gdyby pierdoła powiedziała, że ma studzienkę na polu nic by nie było. Żadna to wszelka cena.

Ty nadal nic nie rozumiesz. Nie odróżniasz spraw losowych których nie przewidzisz. Chyba, że ten kamień jak studzienka nie ruchomy duży. Od spraw które są wiadome na polu.  Kamień powiedzmy wielkości bochenka chleba jakiś ząb który rozetnie koło czy ogarniesz z OC gosp usługobiorcy bez problemu. Bo to są akcje przypadkowe których nie mogłeś przewidzieć.  Usługobiorca nawet na tym nie ucierpi ze strony ubezpieczalni.

Za grzęźnięcie kombajnu z reguły nie uszkadza poważnie maszyny. Dopiero wyciąganie. Atu zawsze można komuś zarzucić,że robił to nie tak i uszkodził. Tu OC gosp już na dwoje babka wróżyła.

Studzienki, duże kamienie które tkwią w jednym miejscu wystając nad ziemie o których właściciel wie, że tam są to już moim zdaniem odpowiedzialność właściciela.

No i na koniec wpadniesz autem na drodze w dziurę którą teoretycznie widać i mogłeś ominąć. Rozwalisz auto, wiesz kto odpowiada. Najedziesz na płatnej autostradzie na leżący przedmiot który teoretycznie był widoczny i mogłeś ominąć wiesz kto odpowiada?

Pewnie, że możesz sobie pojechać do domu. I nic ci nikt nie zrobi. Ale usługodawcy z reguły też dbają o klienta jak jest czas żniw to każdy klient chce mieć skoszone i dlatego czasami takie akcje. Więc pisanie jak ktoś wyżej, że ma nauczkę bo chciał wykosić to jest jakiś nonsens.

A studzienka jest tak samo widoczna jak dziura na jezdni czy przedmiot na autostradzie płatnej. Wszystko można zobaczyć ominąć. A jednak za dziury w jezdni nie oznakowane wiesz kto odpowiada i z czyjej polisy idzie?

Nie zobaczyć to można kamienia pod ziemią podczas orki czy uprawy gleby, ale nie studzienki. Nigdy o takie rzeczy nie pytałem ja i nigdy nie pytali mnie. 

7 minut temu, hubertuss napisał:

Nie prawda dziura zawsze może w jezdni być i nie ma na to żadnych przepisów. Sprawa rozchodzi się o to czy jest oznakowana czy nie. Jak jest dziura oznakowana to nikt ci nic nie wypłaci z polisy zarządcy drogi jak jest nie oznakowana to zapłaci. A jeśli już chcesz przepisy to adwokat usługodawcy znajdzie ci jakieś z kodeksu cywilnego np o tym, że wiedząc o studzience nie informując naraziłeś usługodawcę na straty. A w myśl przepisów powinieneś temu zapobiegać. Tak jak zarządca drogi znakując dziurę powinien zapobiegać uszkodzeniu aut.

W Polsce zaraz wstawia znak ograniczenia o tyle z odszkodowania 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale studzienka na polu jest normalnie spotykanym obiektem, który tam  często występuje. Operator również się przyczynił, bo nie pytał o przeszkody itp i naraził usługobiorcę na straty. Zniszczył studnie i jeszcze usługa nie wykonana na czas ;)

W sądzie nie będzie łatwo. 

//

Odpowiedni stan drogi, to również oznakowanie jak jest dziurawa.

 

Ps.

Jak będą koleiny po siewie nawozów w mokrą wiosnę, a później kombajnista na usłudze szybko jadąc nie zobaczy kolein i coś urwie to też wina właściciela pola?

Edytowane przez Alchemik
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra ja kończę ani wy mnie nie przekonacie ani ja was. Czas pokaże. Dla mnie jedno jest pewne. Właściciel pola większa pierdołą jak ten dziadek co kosił. Mógł tak po ludzku normalnie powiedzieć zaoszczędził by sobie i kombajniście problemów i nerwów i wstydu. Bo jak by na moim polu ktoś kombajn rozwalił a ja bym o studzience nie powiedział to by mnie cała wieś wyśmiała. A i za czasów dziadków były dwa wystające duże kamienie zawsze na żniwa oznakowane. Ja je usunołem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, hubertuss napisał:

Dobra ja kończę ani wy mnie nie przekonacie ani ja was. Czas pokaże. Dla mnie jedno jest pewne. Właściciel pola większa pierdołą jak ten dziadek co kosił. Mógł tak po ludzku normalnie powiedzieć zaoszczędził by sobie i kombajniście problemów i nerwów i wstydu. Bo jak by na moim polu ktoś kombajn rozwalił a ja bym o studzience nie powiedział to by mnie cała wieś wyśmiała. A i za czasów dziadków były dwa wystające duże kamienie zawsze na żniwa oznakowane. Ja je usunołem.

Ale mówię pierwsze się spotkałem z takim czymś ze ja jeszcze mam mówić dla operatora ze studzienka na polu? Jego za***nym obowiązkiem jest zapytać czy jest coś na polu w co może przyjebać, jeśli chce kosić na pewniaka. Że rów jest tez mam powiedzieć?? Jadąc 8km/h przecież nie wyhamuje bo ja obsiewam nad samym rowem. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Tomek90 napisał:

 Jego za***nym obowiązkiem jest zapytać czy jest coś na polu w co może przyjebać, jeśli chce kosić na pewniaka. Że rów jest tez mam powiedzieć

Człowieku zastanów się co piszesz, przy drogach robią wykopy i też to musi być oznaczone bo jak się wjeb*esz samochodem to co, powiedzą że mają to w d*pie bo nie widziałeś że tam był rów? Czy do gminy jeździsz zapytać się najpierw gdzie jest rów?   xD Nie myśl sobie że na swoim polu możesz zostawiać pułapki.

1 godzinę temu, Alchemik napisał:

Ale studzienka na polu jest normalnie spotykanym obiektem, który tam  często występuje. Operator również się przyczynił, bo nie pytał o przeszkody itp i naraził usługobiorcę na straty. Zniszczył studnie i jeszcze usługa nie wykonana na czas ;)

W sądzie nie będzie łatwo. 

//

Odpowiedni stan drogi, to również oznakowanie jak jest dziurawa.

 

Ps.

Jak będą koleiny po siewie nawozów w mokrą wiosnę, a później kombajnista na usłudze szybko jadąc nie zobaczy kolein i coś urwie to też wina właściciela pola?

Następny mądrala  xD to zostaw jakiegoś wielkiego głaza na polu, kamienie są jeszcze bardziej spotykanym obiektem, pewnie wygrasz w sądzie.  :P  Najmij pracownika nieubezpieczonego i niech sobie coś zrobi u ciebie, to zobaczymy jak będziesz bulił za niego i nie będzie tłumaczenia że czegoś nie zobaczył, a w najgorszym wypadku jeszcze rentę będziesz mu płacił z własnej kieszeni.

Edytowane przez Desperado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Podobna zawartość

    • Przez karol
      Zapraszam do wypowiadania się na temat prowadzenia rozrachunków z tytułu VAT w gospodarstwach rolnych. Jakie są Wasze doświadczenia?
    • Przez sumek666
      Jak kształtują się ceny nieruchomości i działek rolnych w Waszych okolicach? Może planujecie zakup gruntów w tym roku? A może udało Wam się sprzedać jakieś grunty?
      Zapraszam do dyskusji o cenach i możliwości zakupu ziemi w Polsce i za granicą.
      Kontynuacja tematu:
       
    • Przez slonju77
      Jak w temacie, sąsiad chce sprzedać działkę rolną 1 ha, problem w tym że działa jest jeszcze zapisana na jego prababkę,jak to najmądrzej rozkminić żebym mógł legalnie to kupić 
    • Przez oscak11
      Witam , zastanawiam się nad otwarciem warsztatu . Z jakiej opcji najlepiej skorzystać czy z dotacji czy poprostu z własnych funduszy . Wpadłem na ten pomysł ponieważ zajawkę do napraw mam od swojego ojca . Myślę nad rozbudowalą warsztatu i założeniem działalności.  Pracuje za granicą mam trochę oszczędności i teraz dylemat , rozbudowa z oszczędności czy z dotacji . Jak to ugryźć.  Mój ojciec naprawia traktory ,, po godzinach ,, ma też gospodarstwo . Wiedzę posiadam na temat naprawy traktów  lecz zawsze mogę liczyć na mojego ojca . W okolicy nie ma mechaników więc myślę, że cały ten pomysł mógł by wypalić. Nie było jescze okresu żeby w kolejce nie stał 1 lub 2 traktory . Ludzie w obrębie 60 km przyprowadzają traktory do nas ponieważ w okolicy nie ma dobrych mechaników . Jak najlepiej zacząć  . Był bym wdzięczny za wszelkie porady .
    • Przez AGRObombula
      hej zakładam ten temat bo chce wiedzieć czy płacicie spółkę wodną i czy ta realizuje te zadania jakie doniej należą, albo melioracją rowów zajmujecie sie sami, a spółka tylko kase zwas sciąga?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
v