Skocz do zawartości

Dziewczyna na gospodarkę


Tobiasz

Rekomendowane odpowiedzi

Żartujesz, cielęcina ma być dla Pusi, ale tylko zadnia, tylko zadnia.         :P         :lol:      :lol:

 

 

...........i to od 0,5 do 2 kg dziennie .  A na obiad będą ........pierogi  :lol: :lol:

 

 

Biała jakie serwujesz pierogi u siebie w książce ?? :)

Edytowane przez anka1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profil usunięty

a robicie tam na północy prażonki takie w kociołku na ognisku

 

Wiesz robiliśmy nie tak dawno jeszcze, ale gdzieś od 500  lat  już nie jadamy wszyscy z jednego gara.     :lol:      :lol:

Milady, to ja zamówiłem dla Ciebie te eskalopki cielęce i wino, a Ty tu z pierogami wyskakujesz i kwaśnym mlekiem, zaczynasz mi wieśniaczeć, łahahahahahahaha

zamiast oryginalna, to robisz się bardzo prowincjonalna.         :lol:      :lol:

 

Edytowane przez KORSARZ1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Milady, to ja zamówiłem dla Ciebie te eskalopki cielęce i wino, a Ty tu z pierogami wyskakujesz i kwaśnym mlekiem, zaczynasz mi wieśniaczeć, łahahahahahahaha

zamiast oryginalna, to robisz się bardzo prowincjonalna.         :lol:      :lol:

 

 

...no cóż mój Panie winem nie pogardzę, byle by czerwone. A co do pierogów , czasami na krótką chwilę zmieniam swe oblicze by w nowym wątku "pozyskać" nowych nieświadomych, łasych na........pierogi   :D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profil usunięty

No przestań, loki, błękitna suknia z falbankami i pierogi        :lol:     albo Milady doi krowy, a jak Ci dojarka wciągnie loka to moment i będziesz oskalpowana     łahahahahaha, a to nie ten film   :P

 jeszcze jeden wątek nieskończony a już "Ostatniego Mohikanina" będziemy musieli zacząć, hahahahaha  

 

 

Może noga utkwiła mu niechcący w strzemieniu, koń go wlókł z 6 km po ziemi galopem, teraz albo liże rany, albo nie wiadomo, czy wogóle przeżył......
@KORSARZ - ja naprawdę nie chciałam spłoszyć Twojego ogiera.....hahaha....

No Aniu jeżeli codziennie w takim stroju wybierasz się na przejażdżkę na swojej klaczy, to mój ogier musiałby być chyba ślepy żeby nie stanął z dęba.    Łahahahahahahaha

 

  cover.jpg

Edytowane przez KORSARZ1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz to mnie wydałeś po całości.......muszę jednak Cię odnaleźć i jak obiecałam, Ci napukać......:o

 

Syn się pyta ojca : tato, kiedy indianie malują sobie twarze ?

-Kiedy idą na wojnę.

To uważaj, bo mama stoi przed lustrem i się maluje....

hahaha....

 

Czy chcesz koniecznie, żebym i ja sobie tą twarz pomalowała ???

 

A tak na marginesie, co ja teraz chłopakowi pokażę, jak się z nim umówię ??? Wszystko już upublicznione ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przestań, loki, błękitna suknia z falbankami i pierogi        :lol:     albo Milady doi krowy, a jak Ci dojarka wciągnie loka to moment i będziesz oskalpowana     łahahahahaha, a to nie ten film   :P

 jeszcze jeden wątek nieskończony a już "Ostatniego Mohikanina" będziemy musieli zacząć, hahahahaha  

 

 

"Ostatni Mohikanin " powiadasz, hmmmm tu bym sobie dała radę, on przystojny , łuki , zatrute strzałki luzzz....

Gorzej jak by Ci przyszło do głowy tym razem "Casanovę" zacząć, uffff tu bym musiała jeszcze ciaśniej gorset zasznurować i nowych wabiących podwiązek nakupować :P  :P  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profil usunięty

Ta przez Ciebie o mało kaleką nie zostałem     :P    ogier tak wariował że go ledwie okiełznałem      hahahaha a Ty tu panikujesz, broszki i tak nie widziałem bo była zakryta grzywą, kurcze chyba to była grzywa       hahahahahaha

 

 

"Ostatni Mohikanin " powiadasz, hmmmm tu bym sobie dała radę, on przystojny , łuki , zatrute strzałki luzzz....

Tylko że ja nie powiedziałem że grałbym Mohikanina, raczej tego który skalpował      :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profil usunięty

A to sorry, fakt klacz kasztanka a "grzywa" była czarna, pomyślałem  że Masz gniadą klacz      :P    no ale jak to była Twoja "fryzurka" to jednak klacz była kasztanka        :lol:    :lol:

Ja Ci spuszczę baty mojemu ogierkowi, chcesz go do końca znarowić?             hahahahahaha

Edytowane przez KORSARZ1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profil usunięty

 

.....oooo to czerwonej kiecy bym nie zakładała żeby Cie nie prowokować :P

Nie nie, to też nie ten film, tu grałbym byczka Fernando        łahahahahahaha

 

Jak wykarczuje dżunglę , to za swoją ciężką pracę otrzyma nagrodę....

To pewnie w warkocz zaplatasz          hahaha, albo  dredy może     hahahaha.

A kosiarką rotacyjną by można przelecieć? zawsze szybciej by było       :P       :lol:

Edytowane przez KORSARZ1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Profil usunięty

A gdzie gra wstępna powiedziała puma do murzyna gdy go dopadła przegoniwszy go przez całą dżunglę, nie jesteś dżentelmenem         hahahahaha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Podobna zawartość

    • Przez Leasing-rolniczy
      Być może moderatorzy dokleją ten temat do już jakiegoś istniejącego a może dostrzegając jego potencjał zostawią w takiej formie:)
       
      Jako że mamy już temat jak poderwać Kobietę swojego życia, czyli jak zrobić ten pierwszy krok żeby: zauważyła nas, uznała za wartościowego, itd.
       
      Czas na kolejne porady szczęśliwców: sprawdzone sposoby aby zatrzymać swój Skarb przy sobie na wsi.
       
      Szczególnie zależy mi na opiniach tych szczęśliwców, którzy w opinii tych mniej szczęśliwych dokonali czegoś niemożliwego: (uwaga dla bardzo wrażliwych- w tym momencie specjalnie przejaskrawiam, żeby unaocznić o co mniej więcej mi chodzi) zatrzymali piękną i mądrą dziewczynę na zapadłej wsi w sytuacji gdy większość jej koleżanek już dawno wyjechała ku dalekiemu światu:)
       
      Pokażcie chłopaki że się da, tym niedowiarkom na pohybel, marzącym dla otuchy:)
    • Przez Amorim
      Witam
       
      Rok temu skończyłem studia na kierunku ochrona środowiska wydawał mi się to dobry kierunek po liceum i biol-chemie nie był zbyt trudny a ja byłem średnim uczniem. Tata prowadził gospodarstwo około 15 hektarów plus 10-14 krów. Jednak ja nigdy go nie słuchałem często sie z nim kłóciłem i nie chciałem iść do technikum na rolniczy kierunek tak jak mi radził... Poszedłem do liceum gdzie bardzo się męczyłem ale jakoś je skończyłem i dość dobrze zdałem maturę nie wystarczyło na weterynarie czy biotechnologie nie mówiąc o medycynie wiec wybrałem popularną ochronę środowiska. Studia przeszedłem bez większych problemów a ojciec który ma już 66 lat nie mógł sobie poradzić i gospodarstwo pod*padło. Teraz ja nie mam pracy i perspektyw (ponieważ ludzi po ochronie środowiska jest w brut) ani nie mogę przejąć gospodarstwa i starać się o premie młody rolnik... macie jakieś rady co w tej sytuacji robić ? spotkaliście się z takimi przypadkami gdzie ludzie po studiach wracali na wieś nie z wyboru a z przymusu ?
    • Przez mataysen1994
      Witam. !
       
      Na wstępie z góry przepraszam jeśli pomyliłem działy ( aczkolwiek ten wydał mi sie najodpowiedniejszy )
       
      Ale do rzeczy...
       
      Z racji iż moi rodzice pochodzą ze wsi, jestem szczęśliwym posiadaczem ok. 5h ziemi ( co prawda ostatnio była ona uprawiana za czasów komuny. i dawno na niej nic nie rosło oprócz samoistnie zasianych z pobliskiego lasu sosen itp, no ale ZIEMIA TO ZIEMIA ) Dlatego też ostatnio wpadłem na pomysł, iż może spróbuje swojego szczęścia i wezmę sie za "GOSPODARKĘ" no i tutaj właśnie rodzi sie moje pytanie, 
       
      CZY WARTO ??
       
      Musialbym, zaczynać kompletnie od podstaw, czyli zakup ciagnika ( myślałem nad poczciwym URSUSIE C-360 ) pług, kultywator, siewnik no i oczywiscie przyczepę, zdaje sobie sprawę że na początku musiałbym w cały ten interes "wtopić" sporo kasy, a moją jedyną szansą za jakikolwiek zarobek w tym fachu, byłaby sprzedaż tego zboża co zebrałem, ( bo raczej na żadne unijne dodatki nie miałbym co liczyć )
       
      Z góry dziękuje za odpowiedzi.
       
      Pozdrawiam.
    • Przez jestem_z_miasta
      Cześć, 
      mam nadzieję, że trafiłem w dobre miejsce. Odziedziczyłem 6 hektarów ziemi (2 łąki, 4 ziemi) łąki w 3 działkach, pola w 2 + budynki gospodarcze i maszyny. 
      I nie wiem co z tym zrobić. 
       
      Mieszkam w mieście 70km od wsi w której znajduje się ziemia. I raczej nie zostawię mojej pracy, bo po prostu ją lubię, a codziennie dojazdy nie wchodzą w grę. 
       
      Mielibyście jakieś porady, co mógłbym zrobić, aby zarabiać na tej ziemi i jednocześnie nie musieć tam pracować non - stop? Szukam czegoś, co pozwoli wyciągnąć z tego więcej niż na dzierżawie. 
       
      Mam nadzieję, że ktoś podrzuci jakieś fajne pomysły  
       
      dzięki!
    • Przez rafals3001
      Witam czy znajdą się jeszcze fajne ustabilizowane dziewczyny lubiące życie na wsi ciszę spokój gospodarstwo które chciały by zamieszkać na wsi założyć rodzinę? Jeżeli takowe się znajdą zapraszam do pisania w temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...